Niecieczanie nie chcą awansować?

Kolejarz - Sandecja. Bartosz Szeliga (nr 16) gola tą "główką" nie zdobył. FOT. (KOW)

1:0 Tataj 76.

Sędziował Mariusz Złotek (Gorzyce). Żółta kartka: Lipecki (76). Widzów 300.

Dolcan: Leszczyński 6 - Korkuć 6, Hirsz 5, Dybiec 5, Jakubik 6 - Chwastek 5 (67 Zapaśnik), Bazler 5 (77 Pulkowski), Osoliński 5, Piesio 5, Świerblewski 6 - Tataj 7 (88 Stańczyk).

Termalica Bruk-Bet: Nowak 7 - Skołorzyński 5 (90 Wrzosek), Czerwiński 5, M. Kowalski 5, Jarecki 6 - Pawlusiński 5, Lipecki 5, Piątek 5 (79 Szczoczarz), Szałęga 5 (79 Biskup) - Rybski 6, Drozdowicz 5.

Oba zespoły rozpoczęły mecz bardzo ostrożnie, myśląc przede wszystkim o grze defensywnej. Pierwsi do ataku ruszyli niecieczanie, którzy bliscy zdobycia gola byli w 8 min, jednak po groźnej kontrze finalizowanej przez Andrzeja Rybskiego znakomitą interwencją popisał się Rafał Leszczyński.

Walczący o ligowy byt zespół z Ząbek co jakiś czas próbował zaskoczyć przyjezdnych i bliski szczęścia był w 25 min. Wtedy to po dwójkowej akcji Macieja Tataja i Piotra Bazlera, drugi z nich był już w polu karnym Termaliki przegrał jednak pojedynek z obrońcami gości.

Po zmianie stron było bardzo ciekawie i emocjonująco. Zespół Dolcanu rozpoczął od mocnego uderzenia, chcąc szybko zdobyć prowadzenie. Najbliższy strzelenia gola był w 57 min Damian Świerblewski, który oddał mocny strzał z 16 metrów, znakomicie dysponowany Sebastian Nowak był jednak na posterunku. Goście także nie rezygnowali ze zdobycia bramki i po kwadransie przewagi miejscowych to oni przejęli inicjatywę i niewiele brakło, by w 64 min objęli prowadzenie. Wtedy to po ogromnym zamieszaniu przed bramką Dolcanu Świerblewski wybił piłkę z linii bramkowej.

Najważniejsza akcja meczu miała miejsce w 76 min, gdy w polu karnym gości sfaulowany został Grzegorz Piesio. Arbiter podyktował rzut karny, do piłki podszedł Tataj. Nowak obronił jego strzał, wobec dobitki był już jednak bezradny.

(PIET)

KOLEJARZ STRÓŻE - SANDECJA NOWY SĄCZ 3:2 (0:2)

0:1 Aleksander 13, 0:2 Wiśniewski 14, 1:2 Niane 45+2, 2:2 Stefanik 69, 3:2 Chrapek 75.

Sędziował Erwin Paterek (Lublin). Żółte kartki: Gryźlak dwie - Makuch, Wiśniewski dwie. Czerwone kartki: Gryźlak (86) - Wiśniewski (41). Widzów 1000.

Kolejarz: Sobański 6 - Basta 7, Markowski 5, Szufryn 5, Nitkiewicz 6 - Gryźlak 0, Niane 6, Stefanik 6, Chrapek 7, Wolański 6 - Kowalczyk 6.

Sandecja: Różalski 5 - Makuch 5, Frohlich 5, Zinyak 5 (79 Szeliga), Fechner 5 - Majkowski 6 (68 Woźniak), Gawęcki 6, Trochim 5, Niechciał 5 (76 Midzierski) - Aleksander 6, Wiśniewski 0.

- Zwracam się do panów delegatów, sędziów i działaczy z PZPN: zapewniam, że wasze wysiłki zmierzające do utopienia Sandecji spełzną na niczym. My i tak utrzymamy się w lidze - grzmiał po meczu trener Sandecji Robert Moskal.

Szkoleniowiec gości miał pretensje do arbitra głównie o podyktowanie karnego z kapelusza, zbyt pochopne relegowanie z boiska Bartosza Wiśniewskiego oraz o brak reakcji na faule zawodników Kolejarza. Z opiniami trenera po części można się zgodzić, bowiem rzeczywiście przewinienie Sebastiana Fechnera absolutnie nie kwalifikowało się do podyktowania "jedenastki", a obydwie żółte kartki Wiśniewski ujrzał za niegroźne faule.
Winnymi swej porażki są jednak sami gracze z Nowego Sącza, którzy pozwolili sobie na wydarcie dwubramkowego prowadzenia. Inna rzecz, że na duże słowa uznania zasługują gracze ze Stróż, którzy nie załamali się fatalnym początkiem.

Gdy po upływie niespełna kwadransa przyjezdni prowadzili różnicą dwóch goli (w obydwu przypadkach Arkadiusz Aleksander i Bartosz Wiśniewski skorzystali z dośrodkowań Dariusza Gawęckiego i błędów stopera Kolejarza Krzysztofa Markowskiego) wydawało się, że zwycięzca jest już znany. Przypuszczenie to przerodziło się w pewność, gdy w 32 min wykonujący wzięty z powietrza rzut karny Markowski trafił w poprzeczkę. Wkrótce jednak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, ujrzał Wiśniewski, co kompletnie wybiło z rytmu podopiecznych Moskala. Stracili gola "do szatni" (efektowny strzał Cheikha Niane), a w drugiej połowie byli już tylko tłem dla rozpędzonych gospodarzy. Co prawda w idealnej sytuacji znalazł się w 52 min Kamil Majkowski, który po solowym przeboju trafił w nogi wybiegającego z bramki Dominika Sobańskiego, ale był to łabędzi śpiew sądeczan. Z minuty na minutę stróżanie czuli się pewniej. Do remisu doprowadził Marcin Stefanik, korzystając z pomyłki Mariusza Różalskiego, który po rzucie rożnym wypuścił piłkę z rąk, a kropkę nad "i" postawił Michał Chrapek.

DANIEL WEIMER

Pozostałe wyniki 32. kolejki:

Ruch Radzionków - Olimpia Grudziądz 1:1 (0:0), Mróz 74 - Dąbrowski 90+3, KS Polkowice - Arka Gdynia 0:1 (0:0), Tomasik 87, Flota Świnoujście - Olimpia Elbląg 2:1 (1:0), Zalepa 15 i 79 - Chałas 72, Bogdanka Łęczna - Piast Gliwice 2:0 (1:0), W. Łuczak 33 i 61, Wisła Płock - Polonia Bytom 0:2 (0:0), Szkatuła 70, Trytko 72, GKS Katowice - Warta Poznań 0:3 (0:3), Reiss 4, Giel 10 i 23, Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 2:1 (0:0), Leśniewski 63, Błąd 67 - Ława 73.

1. Piast Gliwice 32 58 51-40

2. Zawisza Bydgoszcz 32 56 46-36

3. Termalica 32 55 41-24

4. Pogoń Szczecin 32 55 49-30

5. Kolejarz Stróże 32 53 36-31

6. Bogdanka Łęczna 32 50 46-36

7. Arka Gdynia 32 48 47-38

8. Ruch Radzionków 32 47 41-42

9. Warta Poznań 32 45 41-32

10. Flota Świnoujście 32 43 39-41

11. Olimpia Grudziądz 32 40 42-39

12. Sandecja 32 39 41-42

13. Dolcan Ząbki 32 39 39-46

14. GKS Katowice 32 38 33-35

15. Wisła Płock 32 34 36-44

16. Polonia Bytom 32 33 34-48

17. KS Polkowice 32 29 36-58

18. Olimpia Elbląg 32 18 27-63

20 MAJA: Termalica Bruk-Bet - Kolejarz, Sandecja - Bogdanka, Warta - Zawisza, Pogoń - Wisła, Piast - Katowice, Polonia - Arka, Olimpia E. - Dolcan, Olimpia G. - Flota, Ruch - Polkowice (wszystkie mecze o godz. 17).

(BOCH)