Niecieczanie poszukują boisk z naturalną trawą

Do inauguracji wiosennej części sezonu pozostało jeszcze niespełna trzy tygodnie, przygotowania wchodzą więc w decydującą fazę.

– Od wczoraj jesteśmy na obozie w Woli Chorzelowskiej. Najbardziej cieszę się z faktu, że wreszcie będziemy mogli potrenować na dużym boisku, gdyż przez ostatnie dwa tygodnie zajęcia mieliśmy jedynie na niepełnowymiarowym boisku ze sztuczną nawierzchnią w Woli Rzędzińskiej. Na pewno treningi na takim troszkę większym „orliku” nie pozostawały bez wpływu na poczynania zawodników w __meczach kontrolnych – podkreślił trener „Słoników” Piotr Mandrysz.

Podczas drugiego tej zimy zgrupowania niecieczanie będą trenowali dwa razy dziennie. Rozegrają także dwa mecze kontrolne, w których zmierzą się w dwoma drugoligowcami: Wisłą Puławy oraz zespołem Can-Packu Okocimskiego Brzesko. – Jeżeli będzie taka możliwość i pozwoli nam pogoda, chcielibyśmy oba te sparingi rozegrać na naturalnych boiskach trawiastych. W zeszłym roku o tej porze graliśmy już na głównym boisku w Niecieczy.
Niestety, tym razem opady śniegu uniemożliwiły nam możliwość szybszego wyjścia na trawę. Śnieżyce sprawiły też, że nie mogliśmy zagrać sparingu na trawie z __Górnikiem Zabrze – ubolewa szkoleniowiec Termaliki Bruk-Betu.

Na zgrupowanie do Woli Chorzelowskiej wyjechało 23 zawodników, wiele jednak na to wskazuje, że kadra zespołu przed inauguracją rundy wiosennej nie jest jeszcze zamknięta. – Cały czas wierzę, że kierownictwo klubu zadba o to, by dołączył do nas jeszcze jeden gracz mogący z powodzeniem występować na pozycji „10”, która w naszej drużynie jest słabo obsadzona – przyznał Mandrysz.

Na tydzień przed inauguracją rundy wiosennej, 28 lutego, „Słoniki” rozegrają jeszcze sparing z II-ligową Stalą Mielec.