Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niedziela, 21 marca

Redakcja
Był rok 1987. Janusz Rewiński, którego znałem jeszcze z czasów, gdy studiował aktorstwo w Krakowie, zaproponował mi wyjazd do USA z estradową składanką.

Andrzej Sikorowski: MÓJ DZIENNICZEK POLSKI

Rzecz brzmiała atrakcyjnie, bowiem trasa wiodła od Nowego Jorku przez Houston w Teksasie, aż do Los Angeles, była nieźle płatna, biorąc pod uwagę ówczesny dolarowy przelicznik. W dodatku miałem pojawić się w towarzystwie świetnych artystów, by wymienić Krystynę Prońko czy Seweryna Krajewskiego. Z tym ostatnim zakolegowałem się zresztą, dzieląc przez dwa tygodnie hotelowy pokój. Krystynę obserwowałem bacznie i podziwiałem za wokalny kunszt. Jest obdarzona wyjątkowym talentem śpiewaczym i muzykalnością umożliwiającą poruszanie się niemal w każdym gatunku.

Toteż nie dziwi jej kariera pedagoga i pozycja, jaką zajmuje w rodzimym show-biznesie. Całkowicie natomiast nie pojmuję, co każe wybitnej artystce pakować się do komisji oceniającej, najczęściej żenujące, starania młodych uczestników programu "Śpiewaj i walcz". Bowiem nie nobilituje jej towarzystwo nijakich, drętwych, pozbawionych polotu pozostałych dwóch panów jurorów, a forma zabawy uniemożliwia jakąkolwiek fachową pomoc dzieciakom. Przerywają ich wysiłki po kilkunastu sekundach, wdając się w pseudoluzackie pogaduchy na zasadzie: niech pan rozluźni szczękę, niech pani głęboko oddycha. Na to młodzik z werwą, że już jest rozluźniony, bo pękły mu w kroku spodnie. Zgroza po prostu i wstyd.

W ubiegłym tygodniu Wacław Krupiński wyraził podobne do mojego zdziwienie obecnością wielkiego polskiego aktora Andrzeja Seweryna na kanapie u Kuby Wojewódzkiego. Solidaryzuję się z kolegą z łamów i filologicznych studiów, bo poruszony problem Krystyny Prońko to identyczny przypadek. Przypadek braku szacunku dla swojego dorobku, klasy, kompetencji. Mistrzom gatunku po prostu nie przystoi takie towarzystwo, taki poziom rozmowy, takie żarty, nie muszą podejmować takich wyzwań. Ani w jednej, ani w drugiej kwestii nie mamy chyba do czynienia z koniecznością zarobienia kasy za wszelką cenę. Więc co? Chorobliwe parcie na szkło? Ono już dawno zmatowiało od byle jakości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski