- Każdy kto dokonuje nielegalnej wycinki drzew powinien ponieść konsekwencje - twierdzi Adam Markowski, szef Polskiego Klubu Ekologicznego. Jego zdaniem kary nie powinny być niskie, gdyż muszą odstraszać od łamania prawa.
Z takiego założenia wyszli autorzy ustawy o ochronie przyrody wprowadzając drakońskie opłaty za wycięcia drzew bez wymaganego zezwolenia. Przekonał się o tym jeden z właścicieli spróchniałego drzewa, który musiał zapłacić aż 150 tys. zł za to, że dokonał tego bez zgody urzędników. Nie miało żadnego znaczenia to, że gdyby o takie pozwolenie wystąpił, dostałby je bez żadnych opłat.
Trudno się więc dziwić, że uznał takie przepisy za niesprawiedliwe. Gdyby bowiem jego drzewo było zdrowe, spotkałaby go taka sama kara. A za zezwolenie na usunięcie zdrowej rośliny musiałby zapłacić aż 50 tys. zł.
Ponieważ jego argumenty nie przekonywały sądów kolejnych instancji, zdecydował się na złożenie skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Podobnie zrobiły 4 inne osoby, ukarane za to samo, choć dużo mniejszymi kwotami (od 21 do 100 tys. zł). I wczoraj TK podzielił pogląd, że ustalenie sztywnych kar, bez względu na okoliczności, jest sprzeczne z konstytucją. Sędzia Teresa Liszcz argumentowała, że urzędnicy powinni mieć możliwość miarkowania wysokości kary, a w niektórych wypadkach nawet odstąpienia od jej wymierzenia.
Wysokość kary często bywa niewspółmierne do przewinienia. Nie ma też zróżnicowania ze względu na sytuację materialną sprawcy, jego wiek czy stan zdrowotny.- W jednym przypadku karę musieliśmy naliczyć osobie utrzymywaną przez Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. W takich sytuacjach egzekucja kary jest przeważnie niemożliwa - przyznaje Krystyna Śmiłek, zastępca dyrektora wydziału Kształtowania Środowiska Urzędu Miasta Krakowa.
Sprawa kar za nielegalne wycięcie drzew budzi kontrowersje. Nawet wczoraj sędzia TK Marek Zubik odciął się od stanowiska czterech pozostałych członków składu orzekającego. Według niego za nadmierną można uznać wysokość opłat za pozwolenie na wycinkę, ale ustalenie sztywnej kary jako trzykrotności tej opłaty jest dobrym rozwiązaniem - złym byłoby danie możliwości urzędnikom prawa do różnicowania kwoty za nielegalne wycinki.
- Z karami coś należałoby zrobić - mówi dyrektor Śmiłek. - Muszą być one oczywiście wyższe od opłat za legalną wycinkę. Jestem jednak daleka od tego aby całkowicie krytykować przepisy. Musimy przecież dbać o ochronę przyrody - zaznacza.
Ministerstwo Środowiska, rząd i Sejm będą mieć 1,5 roku na wymyślenie kompromisowego rozwiązania. Tyle czasu dał bowiem TK na uchwalenie nowych przepisów o karach za nielegalne wycięcie drzew. Te uznane za niekonstytucyjne muszą przez ten czas obowiązywać, bo inaczej pojawiłyby się masowe, bo bezkarne wycinki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?