Piotr Bagnicki (z prawej)mija bramkarza Mogilani da Borkowi prowadzenie. Na tego gola gospodarze odpowiedzą czterema. Fot. Maciej Kmita
LKS Mogilany - Borek Kraków 5-2 (1-2)
Sędziował Bartłomiej Serafin (Nowy Sącz). Żółte kartki: Morawski, Białek - Bagnicki, Nowak. Czerwona kartka: Tyrpuła (74, faul). Widzów 200.
Mogilany: Kosiorowski - Myśków, Jurkowski, Galos, Niedźwiedź (87 Białek) - Gawlik (46 Stypuła), Majcherczyk, Morawski (80 Dudała), Kanclerz (78 Nocoń) - Szwajdych, Wojdała.
Borek: Matysiak - Zawora, Tyrpuła, Szopa, Popowicz - Nowak (72 Piskorz), Józkowicz (15 Jatczak), Kozicki (81 Wanatowicz), Leśniewicz (70 Grzesiak) - Bagnicki - Dutka.
Zespół Krzysztofa Hajduka systematycznie wzmacnia "twierdzę Mogilany". W szóstym meczu u siebie lider sięgnął po szóstą wygraną - tym razem jego ofiarą padł niepokonany do tej pory Borek.
- Ta 13. kolejka... - uśmiechał się trener Borku Marcin Gędłek. - Porażka mnie nie martwi, bo taki jest sport. Bardziej martwią mnie przed meczami z trudnymi rywalami kontuzje Józkowicza, Kupca, Wanatowicza i czerwona kartka Tyrpuły.
Pierwsze minuty to przewaga Mogilan, udokumentowana efektownym golem Majcherczyka, który pokonał Matysiaka silnym uderzeniem z rzutu wolnego z ok. 30 metrów. Goście natomiast konsekwentnie po odbiorze piłki w środku pola próbowali grać prostopadłe piłki do Dutki i w 37 min przyniosło to efekt. Po podaniu od Bagnickiego Dutka przelobował wychodzącego z bramki Kosiorowskiego. Chwilę później autor wyrównania odwdzięczył się swojemu asystentowi, a ten po minięciu bramkarza skierował piłkę do pustej bramki.
Tuż po zmianie stron Mogilany wyrównały. Po rzucie wolnym piłka trafiła przed "16" do Stypuły, ten trafił nią w słupek, a skuteczną dobitką z bliska popisał się Szwajdych. - Powiedziałem w szatni, że mamy jeszcze 45 minut i spokojnie możemy z tego wyjść. Nie krzyczałem, nie denerwowałem się, bo widziałem, że jesteśmy lepsi - opowiadał potem Hajduk.
Kwadrans później gospodarze znów prowadzili. Po centrze z prawej strony Kanclerz zgrał piłkę przed bramkę do Wojdały, który "szczupakiem" pokonał Matysiaka. Jeśli Borek mógł mieć nadzieje na remis, to zostały one rozwiane w 74 min - za faul na Szwajdychu z boiska wyleciał Tyrpuła, a chwilę później Wojdała silnym strzałem po podaniu Szwajdycha podwyższył prowadzenie. Grających w osłabieniu gości dobił Majcherczyk uderzeniem z linii pola karnego.
Maciej Kmita
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?