Nieprawdziwi Polacy

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Gwiazda znana jest głównie ze skandali i prowokacji. Poza tym miota się po estradzie, wrzeszczy, piszczy, podskakuje, kręci tyłkiem, co komuś może się nawet podobać. Show-biznes to bardzo pojemna branża i tu "każda potwora znajdzie swego amatora”. Jednak pomysł urządzenia takiego widowiska akurat w tym szczególnym dniu jest kolejną prowokacją władzy w stosunku do warszawiaków wrażliwych na historię swego miasta.

Oto bohaterska Warszawa w "wolnej” Polsce jest poniżana przez władzę, a ofiara życia setek tysięcy warszawiaków warta jest dla stołecznej pani prezydent tyle, że ma ją uczcić rozbrykany tyłek szmirowatej lalki. Minuta ciszy w "godzinie W” ma być zagłuszona paroma godzinami dzikiego jazgotu.

Ta decyzja nie jest przypadkowa. Przypomnijmy zgodę ratusza na kontrmanifestację niemieckich bandytów w dniu Święta Niepodległości. A także medialne podsycanie napięcia wokół rosyjskich kibiców uczestniczących w Euro 2012. Niewiele z tego wyszło, ale niejawne służby z obu stron usilnie pracowały nad wywołaniem jak największej zadymy. Prowokowanie incydentów mających na celu poniżanie Polski i Polaków to nie jest amatorska robota, to fragment trwającej od lat kampanii odbierania nam godności. Przykre, że uczestniczą w tych akcjach również Polacy. Chociaż, kto ich tam wie, co to za nacja? Jacyś to nieprawdziwi Polacy.

Użycie określenia "prawdziwi Polacy” wywołuje szaleńczą reakcję wszelkiego gatunku internacjonałów, eurowariatów i kosmopolityków, natychmiast piętnujących autora takich słów mianem faszysty. Po prostu dla nich "prawdziwy Polak” istnieć nie ma prawa. Polak może być tylko nieprawdziwy. Nad tym pracują, tym się trudzą, to ich rajcuje. Nieprawdziwym Polakom nie są potrzebne żadne patriotyczne uniesienia, znajomość historii, literatury, pamięć o bohaterach ani trzy staroświeckie słowa ze sztandarów "Bóg, Honor, Ojczyzna”.