Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieudane eksperymenty i słaba dyspozycja liderów przyczyną porażki „Szarotek”

Maciej Zubek
O tym spotkaniu zawodnicy Podhala zapewne chcą zapomnieć
O tym spotkaniu zawodnicy Podhala zapewne chcą zapomnieć Maciej Zubek
Po jednym z najsłabszych w sezonie spotkań hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ ulegli 2:3 w wyjazdowym spotkaniu bytomskiej Polonii.

W składzie nowotarżan zabrakło w tym spotkaniu Jarmo Jokilii i Aleksandra Syreia, którym z powodu lekkich urazów trener Witalij Semenczenko dał odpocząć. Szkoleniowiec „Szarotek” w porównaniu ze wcześniejszymi meczami mocno przemeblował formacje, które zresztą także w trakcie spotkania wielokrotnie ulegały zmianie. Trudno nie ulec wrażeniu, że bardzo negatywnie wpłynęło to na grę zespołu.

– _Chcieliśmy sprawdzić różne warianty. To jeden z ostatnich momentów na tego typu rzeczy. Może rzeczywiście miało to wpływ na naszą słabszą postawę, ale pozwoliło mi na wyciągnięcie kolejnych wniosków _– wyjaśnił Semenczenko.

Już pierwsza tercja zapowiadała problemy. „Szarotki” przegrały ją 0:2. Obie bramki dla gospodarzy zdobył Rosjanin Maksym Kartoszkin. W 10 min wykorzystał grę swojego zespołu w liczebnej przewadze, a w 18 min skorzystał z prezentu Oskara Jaśkiewicza. W ofensywie Podhalanie w tej części gry byli niewidoczni. Najbliżej zdobycia bramki był Kasper Bryniczka, który jednak nie trafił krążek będąc tuż przed bramką gospodarzy.

Gra nowotarżan odrobinę drgnęła w drugiej tercji, ale nie przełożyło się to na wynik. „Szarotki” częściej przebywały w tercji bytomian, ale ich atakom brakowało wyrazistości. Strzały jakby od niechcenia nie stwarzały większych problemów strzegącemu bramki Polonii Filipowi Landsmanowi. Tak naprawdę wykazać się dał mu jedynie Krzysztof Zapała, ale i z jego uderzeniem Czech sobie poradził. Dużo groźniejsze były za to ataki gospodarz . Kilkukrotnie mocno zakotłowało się pod bramką Marisa Jucersa, ale ten w tej odsłonie nie dał się pokonać.

Wiarę w to, że jeszcze nie wszystko stracone, przywrócili Podhalu w trzeciej tercji Finowie. Najpierw w 47 min gola kontaktowego zdobył - w momencie gry nowotarżan w liczebnej przewadze - Jonii Haverinen, a w 55 min do remisu 2:2 doprowadził Artem Iossafof, z bliska finalizując świetną akcję Mateusza Michalskiego. Ostatnie słowo należało jednak do bytomian, a konkretnie do Marcina Słodczyka, który 52 sekundy przed syreną końcową w olbrzymim zamieszaniu wepchnął z bliska krążek do nowotarskiej bramki.

Podhalanie jeszcze w samej końcówce próbowali manewru z wycofaniem bramkarza, ale efektu w postaci wyrównującej bramki on nie przyniósł.

- Nie ma zawodnika, którego mógłbym wyróżnić. Zawiedli przede wszystkim nasi liderzy. Graliśmy bardzo nieodpowiedzialnie i niezdyscyplinowanie. Zdecydowanie za dużo łapaliśmy kar i to w bardzo ważnych momentach spotkania – podkreślił Semenczenko.

Tempish Polonia Bytom – TatrySki Podhale Nowy Targ 3:2 (2:0, 0:0, 1:2)
Bramki:
1:0 Kartoszkin (Dikis, Danieluk) 10, 2:0 Kartoszkin (Dikis) 18, 1:2 Haverinen (Iossafov) 47, 2:2 Iossafof (M. Michalski) 55, 3:2 Słodczyk 60.

Sędziował:
Breske z Jastrzębia. Kary: 8 min – 18 min (w tym 10 min dla Różańskiego za niesportowe zachowanie).

Podhale: Jucers – Jaśkiewicz, Haverinen, Hattunen, Zapała, Różański – Łabuz, Tomasik, Gruszka, Bryniczka, Iossafov – Wojdyła, Sulka, M. Michalski, Neupauer, Svitac oraz K. Kapica, Siuty, D. Kapica, P. Michalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Nieudane eksperymenty i słaba dyspozycja liderów przyczyną porażki „Szarotek” - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski