Niezgoda kipi

To są wyniki mojego sondażu na około 300-osobowej grupie respondentów - od Razem i Lewicy po PO i PiS. Co wynika z uzyskanych przeze mnie odpowiedzi? Dokładnie to samo, co z sondaży dotyczących emerytur. Czyli nic.

Jesień, cholera, przyłazi. W październiku robi się zimno, pada deszcz, czasem śnieg, opadają liście i ludzie też padają. Wbrew wyrażonym w sondażach oczekiwaniom Polaków dzień robi się krótszy, a słońce ma nasze postulaty w głębokim zachodzie.

Z drugiej strony - ludzie w naszym kraju żyją średnio o 18 lat dłużej niż w połowie minionego stulecia, gdy wprowadzono wiek emerytalny 60/65. Są generalnie znacznie zdrowsi i lepiej odżywieni. W efekcie mamy dziesięć razy więcej emerytów. A dzieci cztery razy mniej. Niepoprawnie logiczni naukowcy wyciągnęli z tego wniosek, że Polacy, z Polkami włącznie, powinni pracować parę lat dłużej, bo inaczej dostaną sto złotych emerytury.

Co na to opozycja? „Nie zgadzam się!” - powtarza dzielnie Beata Szydło. Czemu się nie zgadza? „Bo Polacy się na to nie zgadzają”. Z tego samego powodu była burmistrz Brzeszcz nie zgadza się na zmiany w miejscowej kopalni, która kopie węgiel trzy razy drożej niż sąsiednia, prywatna, Silesia, i pięć razy drożej niż dowolna kopalnia w Australii. Nie zgadza się na to, że Ruscy nie chcą oddać wraku Tu-154. Nie zgadza się na to, że Czesi i Słowacy ściskają się z Putinem, co narusza jedność Grupy Wyszehradzkiej…

Wyznam, że i we mnie kipi niezgoda. Beata Szydło ma jednak o tyle lepiej - a może gorzej? - że będzie mogła swą niezgodę obrócić w działania zmierzające do spełnienia słusznych sondażowych oczekiwań Polaków. Czekam zatem na zyski kopalni Brzeszcze, trzydziestoletnią emeryturę na Bahamach, oplucie Putina przez Zemana oraz powrót wraku jeszcze przed zimą… Pardon, jaką zimą! Przecież po jesieni będzie lato!

„Bo Polacy tak chcą”.