Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nieznany świat modelowych wysypisk

KIS
Wysypisko w Jadownikach przyjmować będzie odpady komunalne jeszcze tylko przez dwa lata, po czym zostanie zamknięte z górą nie posegregowanych odpadów. Samorząd podjął już decyzję o budowie zakładu utylizacji śmieci. Zakład ten ma powstać na pograniczu sołectw Mokrzyska i Bucze. Nie wszystkim to odpowiada.

Jak wszędzie, tak i tu, mieszkańcy roztaczają najczarniejszą wizję, obawiają się zatrucia powietrza, wód powierzchniowych, plagi gryzoni itd. Niewielu ludzi wie, że nowocześnie prowadzone wysypisko jest bezpieczną dla środowiska fabryką.
Grupa przedstawicieli Mokrzysk i Buczy jest już tego pewna. Urząd Miasta zorganizował dla nich wycieczkę autokarową do zakładu utylizacji w Żywcu, a na czele wycieczkowiczów stanęli: zastępca burmistrza Stanisław Pacura i szef Brzeskich Zakładów Komunalnych Janusz Koczur.
Zakład w Żywcu zbiera odpady komunalne i przemysłowe. Swoim klientom rozdaje bezpłatnie kolorowe worki foliowe, które służą do gromadzenia odpadów. Selektywnej zbiórce podlega szkło, papier, tworzywo sztuczne, aluminium, złom stalowy, odpady z kuchni - obierki czy też resztki z ogrodu, trawa, młode gałązki żywopłotu. Klienci zakładu, którzy decydują się na sortowanie odpadów, mają zapewniony bezpłatny odbiór pełnych worów. Makulatura trafia do papierzarni, szkło do huty, resztki organiczne na kompostownik. Z przerobionego kompostu jest zresztą wielki pożytek. Doskonałą ziemię odsprzedaje się do szkółek ogrodniczych lub gospodarstw leśnych. Gospodarze zakładu w Żywcu pochwalili się, że
już wkrótce uruchomią produkcję przerobu tworzyw sztucznych.
Uczestnicy wycieczki po powrocie z Żywca przyznali się do tego, że nie wierzyli w zapewnienia o bezwonnych procesach utylizacji odpadów. Dlatego zajrzeli w każdy kąt zakładu, ale nie spotkali miejsca, gdzie występowałby dokuczliwy zapach.
Gmina zbiera fundusze na nowoczesną inwestycję komunalną dla Brzeska i okolic, z nadzieją, że prac nie opóźnią kłótnie o lokalizację. Liczy też na dyscyplinę mieszkańców, którzy powinni przyzwyczajać się do segregowania odpadów we własnym domu. Na razie wielu z nich uporczywie zaśmieca pobocza dróg, lasów, brzegi rzek. Dzikie wysypiska są usuwane na polecenie i za pieniądze Urządu Miasta, czyli podatników. Są to wcale niemałe sumy. (KIS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski