MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykłe przeżycie francuskiego polityka

Redakcja
Były minister obrony i kandydat w tegorocznych wyborach prezydenckich, pięćdziesięcioletni Herve Morin, robi we Francji furorę na portalach społecznościowych. Internauci kpią z jego wyznania, że jakoby był naocznym świadkiem inwazji aliantów w Normandii w 1944 roku.

Zn@lezione w sieci

Morin zagalopował się na przedwyborczym spotkaniu w niedzielę w Nicei. "Ci spośród was, którzy mają siwe włosy; ci spośród was, którzy widzieli nieopodal lądowanie w Prowansji - rzucił polityk do wyborców. - I ja, który widziałem w Normandii lądowanie aliantów - myśmy przeżyli rzeczy o wiele trudniejsze, niż te, które są naszym udziałem dzisiaj".

Morin urodził się co prawda w Normandii, ale dopiero 17 lat po inwazji - w 1961 roku.

Natychmiast we francuskim internecie zawrotną karierę zrobił fotomontaż przedstawiający Herve Morina w amerykańskim hełmie jako dzielnego towarzysza broni dwóch lądujących w Normandii żołnierzy USA. Na Twitterze były minister obrony doczekał się fałszywego konta MorinMcFly (w odniesieniu do bohatera znanego filmu "Powrót do przyszłości") gdzie przypisywane mu są takie wspomnienia:

"Morin McFly doskonale pamięta ten dzień podczas wakacji w Hiszpanii, kiedy Krzysztof Kolumb wsiadał na swoją Pintę"; "Morin widział też Mojżesza rozdzielającego wody Morza Czerwonego. Był wtedy na drugim brzegu i grał we frisbee".

Prawdziwy Herve Morin postanowił odciąć się szydercom także w internecie. "Amerykańskie białe krzyże są zapisane w DNA każdego Normandczyka" - napisał na Twitterze, nawiązując do ogromnych wojennych cmentarzy, gdzie pochowani się żołnierze USA, które rozciągają się wzdłuż normandzkich plaż.

Według sondaży, Morin może liczyć w pierwszej, kwietniowej turze wyborów na 0,1 proc. poparcia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski