Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nikt nie chce kupować krakowskich szopek [WIDEO]

Klaudia Stabach
Nabywców zniechęcały wysokie ceny szopek
Nabywców zniechęcały wysokie ceny szopek Anna Kaczmarz
Aukcja. Twórcy bożonarodzeniowych szopek wyceniają swoje dzieła nawet na kilkanaście tysięcy złotych. Na licytację przyszło kilka osób. Muzeum będzie szukać nabywców w internecie.

- W tym roku udało nam się sprzedać tylko jedną szopkę za 3 800 złotych - mówi Małgorzata Niechaj, kierownik działu Folkloru i Tradycji Krakowa, która jest organizatorką aukcji.

W sobotę na licytację do Pałacu Krzysztofory przyszło tylko kilka osób. Trzeba było ja jednak przerwać po sprzedaniu jednej szopki. - Niestety nikt nie chciał już brać w niej udziału - dodaje Małgorzata Niechaj.

Konkurs na najpiękniejszą szopkę krakowską trwa z przerwami już prawie 80 lat. W tym roku odbyła się jego 74 edycja, do której zgłoszono 162 prace. Po zakończeniu rywalizacji, dzieła sztuki są wypożyczane przez Muzeum Historyczne Miasta Krakowa, które organizuje wystawę pokonkursową.

Instytucja posiada też prawo pierwokupu i korzysta z niego, bo co roku do swoich zbiorów kupuje kilka nowych szopek. Jednak to tylko niewielki odsetek konkursowych dzieł. Dawniej szopki kupowały także małe muzea etnograficzne, jednak w ostatnim czasie widać znaczący spadek zainteresowania.

W związku z tym Muzeum Historyczne Miasta Krakowa postanowiło więc organizować coroczną aukcje, żeby pomóc szopkarzom, którzy sporo zainwestowali w swoje dzieła.

Autor: Klaudia Stabach

Jednak niewiele to daje. W tamtym roku ani jedna szopka nie została zlicytowana. Dopiero później pięć z nich znalazło swoich właścicieli. Nabył ją m.in. proboszcz bazyliki Mariackiej oraz wiceminister Obrony Narodowej, który zdecydował się na zakup pod warunkiem dołączenia do niej postaci żołnierzy.

Mimo że krakowskie szopki są niepowtarzalnymi dziełami sztuki i wiele osób się nimi zachwyca, ciężko jednak je sprzedać przede wszystkim ze względu na cenę. Do tegorocznej licytacji wystawiono 18 szopek. Najtańsza kosztowała 1500 złotych, a najdroższa 12 tysięcy złotych.

- Wszystkie są piękne, ale przecież przeciętny Polak nie może pozwolić sobie na tak drogi zakup - mówi pani Marta, która w ubiegły weekend przyszła obejrzeć wystawę szopek bożonarodzeniowych.

Również organizatorzy aukcji uważają, że są to wysokie ceny, jednak to nie oni je ustalają. - Twórcy nie chcą obniżać cen - zdradza Małgorzata Niechaj. - Zresztą wykonanie każdej szopki jest bardzo drogie i czasochłonne - dodaje organizatorka.

Muzeum zapewnia, że te wyjątkowe dzieła nie potrzebują szczególnych warunków przechowywania - dobrze znoszą temperaturę pokojową i wymagają tylko, aby od czasu do czasu odkurzyć je piórkami czy miękkim pędzelkiem do makijażu. Gdyby na przykład przy przenoszeniu odkleił się jakiś element, muzeum zapewni pomoc swoich konserwatorów.

Muzeum Historyczne Miasta Krakowa najwidoczniej przewidziało porażkę podczas tegorocznej licytacji, ponieważ już została przygotowana sprzedaż internetowa. Katalog szopek jest dostępny na stronie: www.mhk.pl. - Ofertę będziemy również wysyłać do różnego rodzaju instytucji i firm, bo mamy nadzieję, że te piękne dzieła sztuki w końcu znajdą swoich właścicieli - podsumowuje Małgorzata Niechaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski