Na szczęście to tylko ćwiczenia. Odbyto je w szpitalach w Suchej Beskidzkiej i Makowie Podhalańskim. W czasie dwóch dni uczestniczyły w nich dwa zastępy JRG Sucha Beskidzka oraz osiem zastępów OSP.
- Ćwiczenia zawierały element ewakuacji zagrożonych pacjentów oraz gaszenie pożaru. W Makowie, ze względów bezpieczeństwa w rolę ewakuowanych pacjentów wcielili się strażacy. Prowadziliśmy je nocą, gdyż wówczas liczba personelu w obiektach drastycznie się zmniejsza. Nie ma w nich też kadry zarządzającej - mówi bryg. Piotr Harańczyk z PSP w Suchej Beskidzkiej.
Jak się okazało symulowana akcja przebiegła zupełnie inaczej niż w dzień. Trudniej było skoordynować działania, przeprowadzić ewakuację i podjąć skuteczną akcję gaśniczą.
Po każdym ćwiczeniu przebieg manewrów szczegółowo omawiano w gronie strażaków i personelu szpitali. W efekcie, opracowano wnioski dla poprawienia bezpieczeństwa pacjentów. Co było głównym celem ćwiczeń.
(RASZ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?