Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa polska ceramika, czyli co podbija nasze stoły i serca

Aleksandra Suława
Aleksandra Suława
Wzorowe Towarzystwo
O tym, że PRL-owska ceramika to perełka dizajnu wiemy już wszyscy. Warto jednak oderwać oczy od przeszłości i rozejrzeć się wokół. Bo w pracowniach młodych artystów jest równie ciekawie. Jeśli nie bardziej.

Filiżanka: 120 zł (choć znajdzie się i za 50). Figurka: około 400 zł. Serwis: nawet 1,8 tys zł. Takie ceny osiąga PRL-owska porcelana w internetowym sklepie Patyna.pl. Nieco taniej można znaleźć ją na Olx czy Allegro, drożej – bo już z udziałem zagranicznych klientów - w serwisie Yestersen. Ceny w internecie są wyższe niż jeszcze kilka lat temu, rzadziej też udaje się upolować rarytas od nieświadomego sprzedawcy na pchlim targu. Artykuły i książki w rodzaju „ Zacznij kochać dizajn”, a przede wszystkim bogactwo facebookowych i instagramowych profili z fotografiami ceramiki, sprawiły że Polacy przestali kojarzyć Ćmielów, Chodzież i Włocławek wyłącznie z wystawką w babcinej meblościance.

Nostalgiczni i kreatywni

Jednak oprócz tych, którzy zbierają, są i tacy, co tworzą. W ostatnich latach jak grzyby po deszczu na rynku wyrastają nowe studia i pracownie oferujące ceramikę. Formy są najróżniejsze: od zabawnych jak „pogięte” kubki Manufaktury Porcelany, przez eleganckie, pastelowo złote filiżanki Ende, urocze zdobienia Kalvy, bezpretensjonalne wzory Fenek Studio po modernistyczną prostotę Wzorowego Towarzystwa. Co więcej projektuje się nie tylko elementy zastawy stołowej, ale też np. dekoracyjny hit poprzedniej epoki czyli talerze do zawieszenia na ścianę – tu furorę robią projekty Magdy Pilaczyńskiej, której ceramiczne prace można było oglądać m.in. w Seulu, Londynie i Nowym Jorku. A bywają i pomysły recyklingowe, jak choćby te Magdaleny Ziółkowskiej, krakowianki, która tworzy biżuterię ze z odłamków starych talerzy.

- Ceramika to wdzięczny obiekt. Żeby ją wyprodukować nie trzeba wielkich nakładów finansowych, miejsca i sztabu pracowników. Wystarczy talent i piec ceramiczny – mówi Magda Kochanowska - wykładowczyni warszawskiej ASP, kuratorka, krytyczka dizajnu i dodaje, że nie bez wpływu na „porcelanowy boom” pozostaje tradycja, którą młode pokolenie twórczo przetwarza. - Jesteśmy sentymentalni, ale kreatywnie. Najlepszym przykładem jest seria kubków Mamsam: forma znana z PRL-owskiej stołówki, zyskała nowe oblicze przez dodanie do nich nowoczesnych zdobień.

Zresztą, ikony PRL też nie stoją w miejscu. Dość przywołać strategię Ćmielowa, który w 2013 roku otworzył Ćmielów Design Studio, w którym artyści z całego świata mogą tworzyć własne kolekcje, całością kieruje Marek Cecuła – ceniony ceramik i projektant. Albo Kristoff – najstarsza polska fabryka porcelany, która zaprosiła młodych twórców, by odświeżyli jej wizerunek.

Młodzi szukają trzeciej drogi

Sami projektanci, pytani o to dlaczego wybrali akurat taką gałąź dizajnu odpowiadają szczerze: bo jej brakowało. - W Polsce przez lata mieliśmy dwa gatunki serwisów: babciowy i sieciówkowy. Jeden był w kwiatki, a drugi nijaki. Postanowiliśmy więc wytyczyć trzecią drogę i stworzyć coś z jednej strony czerpiącego z tradycji modernizmu, prostego i uniwersalnego, a z drugiej oryginalnego jednocześnie – mówi Magdalena Falkiewicz z Wzorowego Towarzystwa. - O okazało się, że to działa. Ludzie kupują na prezent, na nowe mieszkanie, na odświeżenie starego. Chyba powoli dojrzewamy estetycznie i wzornictwo z sieciówek przestaje nam wystarczać.

Wskazywałaby na to, popularność rozmaitych targów jak np. krakowski Kiermash, na których obok ubrań i akcesoriów można kupić właśnie ceramikę z niewielkich manufaktur. - Mam wrażenie, że zainteresowanie cały czas rośnie - mówi Liliana Sztybel z Manufaktury Porcelany. - Co więcej ludzie nie tylko chcą kupować, ale i tworzyć. Sama organizuję warsztaty i na brak chętnych nie narzekam.

Aż chciałoby się powiedzieć, że polska ceramika ma szansę podbić też zagraniczne serca. Niestety, jak mówi Magda Kochanowska, tak różowo raczej nie będzie. - Konkurencja jest spora. Ceramika ma wielowiekową historię więc i inne kraje mogą pochwalić się długą tradycją – mówi. - Jednak to, czym możemy się szczycić to fakt, ze u nas nawet w trudnych czasach, gdy zamykano fabryki, nie popadła w zapomnienie. Projektanci zawsze mieli do niej słabość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski