Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe wyzwanie

zab
Tomasz Wołkowicz po rocznym pobycie w Nowym Targu zdecydował się na powrót do Dworów Unii. Od 1 czerwca poddał się reżimowi treningowemu białoruskiego szkoleniowca hokejowych wicemistrzów Polski Andrieja Sidorenki. Przed pierwszym pobytem w Oświęcimiu był zawodnikiem katowickiego GKS.

Tomasz Wołkowicz ponownie w Dworach

   Popularny "Wołek" w barwach Unii święcił zdobycie swojego pierwszego mistrzowskiego tytułu. Potem postanowił jednak obrać kurs na Nowy Targ. Jak się później okazało, zawodnik żałował swojej decyzji.
   Na pewno w poprzednim sezonie nie omijały go kontuzje. - Nie zapowiadało się dla mnie na stratę sezonu - mówi hokeista. - Rozpocząłem nawet nieźle, ale szybko przyplątała mi się kontuzja nadgarstka. Straciłem siedem kolejek. Wróciłem pełny zapału do gry, by pod koniec października, na lodowisku w Oświęcimiu nabawić się kontuzji, która wyłączyła mnie z gry na kilka tygodni - wspomina zawodnik, któremu łyżwą rozcięto łydkę.
   Jednak przed play-off był już gotowy do gry. - Wtedy szkoleniowcy większym zaufaniem obdarzyli rodowitych nowotarżan. Mnie przypadła rola obserwatora. Cóż, takie jest życie. Dlatego raz jeszcze powtarzam, iż poprzedni sezon był dla mnie stracony - podkreśla zawodnik.
   Tomasz Wołkowicz nie wahał się ani minuty nad przyjęciem propozycji Dworów Unii. Magnesem dla niego była z pewnością osoba Andrieja Sidorenki, który jest także selekcjonerem reprezentacji narodowej. Ma zamiar i w niej także wywalczyć sobie miejsce. Dla zawodnika będzie to wielka szansa wypłynięcia na szerokie wody.
   Popularny "Wołek" ma nadzieję na szybkie złapanie treningowego rytmu oświęcimian. - W trakcie półtoramiesięcznego urlopu starałem się pracować nad kondycją - mówi hokeista. - Przecież nie mogłem mówić o wielkim zmęczeniu sezonem. Chciałoby już wejść na lód, którego odczuwam wielki głód, ale najpierw trzeba solidnie "naładować akumulatory". Pewnym wprowadzeniem do oświęcimskiego treningu była gra w piłkę, biegi czy jazda na rowerze, które sobie serwowałem podczas urlopu w rodzinnych stronach - kończy zawodnik.
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski