Radni przegłosowali wczoraj uchwałę, w której wnioskują do prezydenta o punktowe zmiany planu dla bulwarów Wisły w zakresie przepisów dotyczących cumowania barek oraz usytuowania plaży.
O zmianę planu zwróciło się do radnych Stowarzyszenie Armatorów i Inwestorów Dorzecza Górnej Wisły. - W przypadku barek chodzi m.in. o zmianę przepisów dotyczących ich gabarytów - wyjaśnia Marcin Królczyk, prezes stowarzyszenia armatorów. Przypomina, że zgodnie z obowiązującym planem cumować mogą barki z jedną zadaszoną kondygnacją nad lustrem wody.
- To spowoduje, że barki, które mają więcej niż jeden zadaszony poziom, po tym, jak skończy się ich umowa na cumowanie, musiałyby odpłynąć - mówi Marcin Królczyk. Dodaje, że tak musiałoby się więc stać w przypadku takich jednostek, jak Aquarius (przy moście Dębnickim) i Augusta (w rejonie Kazimierza).
Armatorom zależy też na zmianie linii wyznaczającej ochronę widoku na Wawel, wzdłuż której nie mogą cumować żadne barki. - Chcielibyśmy, aby ta linia została nieco przesunięta. To spowoduje, że na zakolu Wisły mogłaby pozostać barka Stefan Batory - mówi Marcin Królczyk. Zaznacza, że jeżeli nieco zmienione zostałyby zasady, to Stefan Batory cumujący bliżej Wawelu zamieniłby się miejscami z sąsiednim pomostem dla małej jednostki Kapitan Victor.
Grupa radnych przygotowała więc projekt uchwały dotyczący zmian w planie. - Jeżeli już armatorzy prowadzą działalność na Wiśle, to powinniśmy spróbować tak dostosować przepisy, aby zostali w naszym mieście, a nie odpływali. Gdyby się wyprowadzili z Krakowa, to byłaby zła informacja nie zachęcająca innych do ożywiania brzegów Wisły - wyjaśnia radny Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa.
Kwestia zmian zasad dla barek nie wywołała kontrowersji podczas wczorajszej sesji Rady Miasta. Pojawiły się one natomiast w przypadku zmiany zapisów dotyczących plaży nad Wisłą, w sąsiedztwie dawnego hotelu "Forum".
Zgodnie z obecnym planem zagospodarowania dla bulwarów do końca tego roku właściciel plaży musi "schować" budynek w wale, aby nie zasłaniał widoku z ul. Konopnickiej na kościół Na Skałce. Właściciel plaży przekonuje, że nie da się obniżyć budynku ze względu na zagrożenie powodziowe. Powstał jednak pomysł, aby obiekt przesunąć 15-20 metrów w stronę dawnego hotelu "Forum", co odsłoniłoby widok na kościół Na Skałce. Zgodził się na to Jan Janczykowski, małopolski wojewódzki konserwator zabytków.
Budowa plaży kosztowała 7 mln zł, w tym ponad 2 mln z UE. - Skoro zainwestowano pieniądze, ktoś się na to zgodził, to szkoda, aby teraz plaża przenosiła się do innego miasta - tłumaczy radny Pietrus.
Radny Grzegorz Stawowy (PO), przewodniczący Komisji Planowania Przestrzennego Rady Miasta, na wczorajszej sesji podkreślał, że nikt nie jest przeciwko plaży jako miejscu do opalania, znajdującym się przy niej boiskom sportowym czy basenowi na barce zacumowanej przy brzegu. Kontrowersje budzi wygląd budynku restauracyjnego.
- Sprawdziłem dokumenty dotyczące plaży. Początkowo miał jej towarzyszyć obiekt o lekkiej konstrukcji, do tego tymczasowy, funkcjonujący tylko przez pół roku, a nie jak teraz postawiony na stałe - mówi radny Stawowy. - Głosowaliśmy za poprawieniem planu dla bulwarów, ale jeżeli będzie to miało prowadzić do zalegalizowania na stałe obecnego budynku plaży, to radni PO tego nie poprą - dodaje.
Radny Pietrus komentuje: - Chodzi o pozostawienie plaży. Sam jej wygląd to inna sprawa, będąca w kompetencjach miejskiego plastyka i konserwatora.
Teraz urzędnicy, do 30 września, przeprowadzą analizę pod kątem ewentualnych zmian w planie dla bulwarów.
Współpraca Marek Wawrzyszko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
