Nowy prezes i nadzieje. W Hutniku Nowa Huta odbyło się trzecie już w tym roku walne zgromadzenie

Dotychczasowy szef Hutnika Michał Słonina - został wybrany na to stanowisko na początku lipca - który ze względów osobistych przez kilka minionych tygodni nie pojawiał się w klubie, złożył rezygnację. Konieczne więc stało się powołanie jego następcy, którym został 58-letni Leon Tokarz. Innych kandydatów nie było. Do zarządu wszedł także dyrektor sportowy i jednocześnie trener czwartoligowej drużyny piłkarskiej Leszek Janiczak.

Tokarz, jak podkreśla, od lat jest kibicem Hutnika - jego synowie grali, bądź grają w drużynach młodzieżowych tego klubu - i jeździ także na jego mecze wyjazdowe, w działalność nowohuckiego stowarzyszenia zaangażował się sześć lat temu, a w tym roku znalazł się w jego zarządzie. Od października był jego wiceprezesem. Zamierzenia ma ambitne i na pierwszym miejscu stawia w tej chwili sprawy finansowe. - Do czerwca chcemy całkowicie wyjść z długów, jest to dla nas priorytetowa sprawa - mówił podczas zebrania.

Będzie to w dużej mierze możliwe dzięki umorzeniu zadłużenia wobec miasta. - Pomogły nam życzliwe dla Hutnika osoby. Jest to decyzja pana prezydenta Jacka Majchrowskiego z ostatnich dni. Jesteśmy też wdzięczni dyrektorowi Zarządu Infrastruktury Sportowej Krzysztofowi Kowalowi. Zawarliśmy również porozumienia o ratalnej spłacie długów z różnymi instytucjami. W tym z Urzędem Skarbowym, któremu w tej chwili winni jesteśmy już tylko cztery tysiące złotych, także z MPEC. Co miesiąc przelewamy na ich konta pewne kwoty. Natomiast na zero jesteśmy już z naszymi zawodnikami. Widać, że nasze położenie się poprawia - podkreśla przedstawiciel nowohuckiego klubu Leszek Knap.

Wpływ na sytuację materialną ma mieć również pozyskanie mocnego sponsora. Podobno pozostało jedynie podpisanie z nim stosownej umowy, do czego ma dojść w styczniu. Jednak na tym głównym sponsorze nie koniec, gdyż po nim mają pojawić się kolejne firmy gotowe wspierać Hutnika.

Wszystko to wpływa dobrze na nastroje panujące w klubie i powinno pozytywnie odbić się na wynikach zespołów piłkarskich z Suchych Stawów, w tym czwartoligowej drużyny seniorów, która plasuje się w czołówce grupy zachodniej. O awansie teraz głośno się nie mówi. Takie zadanie ma przed nią stanąć dopiero w następnych rozgrywkach, ale już od stycznia ma rozpocząć się budowa mocniejszego składu, który powinien je zrealizować. W tym sezonie natomiast chcą w Hutniku, żeby ich futboliści uplasowali się jak najwyżej i dawali swoją grą satysfakcję kibicom, których może w ten sposób uda się przyciągnąć z powrotem na trybuny.