Żeby zamknąć unijny projekt za ponad 170 mln zł, spółka musi, osiągnąć tzw. efekt ekologiczny. W tym przypadku oznacza to, że do sieci kanalizacyjnej musi podłączyć się 18 tys. 900 mieszkańców, a do wodociągowej 8 tysięcy. Jeśli tego nie zrobią, Sądeckie Wodociągi będą miały problem z rozliczeniem z Unią.
Do tej pory do kanalizacji podpięło się już prawie 80 proc. zakładanej liczby, a do wodociągu 65 proc. Mimo to Janusz Adamek, prezes Sądeckich Wodociągów, jest optymistą.
- Na pewno uda nam się rozliczyć największą w historii spółki inwestycję - zapewnia. -To możliwe, ponieważ rozszerzyliśmy projekt o dodatkowe zadanie, czyli rozbudowę sieci na osiedlu Helena oraz w miejscowości Przysietnica w gminie Stary Sącz - dodaje.
Dzięki temu spółka zyskała trochę czasu. Nie musi rozliczyć dotacji za dwa miesiące, ale dopiero w czerwcu 2016 r.
- Sieć kanalizacyjna jest atrakcyjna, bo korzystanie z niej jest tańsze niż wywóz szamba - zapewnia Adamek. - Staramy się pozyskać mieszkańców, proponując im bezpłatne badania studni. Wyniki wskazują, że często piją wodę złej jakości.
- Wybudowaliśmy już ponad 190 km sieci kanalizacyjnej i ponad 80 km wodociągowej. Zmodernizowaliśmy zakład uzdatniania wody w Starym Sączu - wylicza prezes Adamek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?