Nowy Targ oszczędza, Zakopane bierze kredyt

W gminach trwa właśnie gorączkowe liczenie pieniędzy. Władze Zakopanego, Nowego Targu, Szczawnicy i Rabki-Zdroju opublikowały projekty miejskich budżetów. Sprawdziliśmy, ile przeznaczono na inwestycje, a także, czy zmniejszy się, czy wzrośnie zadłużenie samorządów.

Projekty budżetów czterech największych miast na Podhalu
Create column charts

Okazuje się, że podhalańscy samorządowcy zbiorowo zaczęli myśleć o oszczędzaniu. W Nowym Targu, Rabce i Szczawnicy budżety zaplanowano tak, by wydatki były mniejsze od dochodów. Wypracowane w ten sposób oszczędności pójdą na spłatę już zaciągniętych kredytów.

- To jedyne słuszne rozwiązanie - przekonuje burmistrz Nowego Targu Grzegorz Waty-cha. - Nasze miasto jest już tak zadłużone, że jesteśmy blisko niebezpiecznego limitu. Dlatego postanowiłem w przyszłym roku powstrzymać się od większych inwestycji, aby spłacić dług.

Na drugim biegunie jest burmistrz Zakopanego Leszek Do-rula. Ten chce zadłużyć swoje miasto i to na ponad 10 mln złotych. Dokładnie rzecz ujmując, magistrat weźmie 14 mln kredytu, którego część pokryje deficyt, a blisko 4 mln trafi na spłatę innej pożyczki. Tym samym pójdzie ścieżką zadłużania miasta, za co przed wyborami sam mocno krytykował burmistrza Janusza Majchra.

- Będziemy sporo inwestować, ponieważ miasto, a zwłaszcza jego niedoinwestowane przez lata obrzeża tego potrzebują - mówi Dorula. - Podkreślam jednak, że dokonałem też sporo oszczędności, m.in. obniżyłem koszty administracji, redukując wydatki na ogrzewanie, prąd czy materiały biurowe.

Co ciekawe, chociaż większość podhalańskich miast (poza Zakopanem) chce oszczędzać, to tylko w Szczawnicy planowane wydatki budżetowe są mniejsze niż w tym roku. Jak to możliwe? Każde miasto zamierza uzyskać większe dochody. To oznacza jednak dla mieszkańców raczej złe wieści. Chodzi bowiem o podniesienie lokalnych opłat i podatków, np. w Zakopanem od nieruchomości.