Nowy zarządca usunął kosze z targowiska

Przy ul. Jana III Sobieskiego w Nowym Sączu, która przylega do Maślanego Rynku, zalega sterta worków ze śmieciami. Dwa pojemniki na śmieci, które do niedawna znajdowały się w tym miejscu, zostały odcięte od podstawy i wywiezione. Handlujący w tym miejscu są zbulwersowani. Niektórzy podejrzewają chuliganów.

- Od pewnego czasu w pobliżu placu targowego przy koszach na śmieci leżały worki pełne odpadów. Dzwoniłem chyba kilkanaście razy do Wydziału Gospodarki Komunalnej, żeby to uprzątnęli i w końcu obiecali mi, że będzie czysto - mówi nam pan Andrzej, który handluje tutaj od 26 lat, jednak prosi o anonimowość.

Na początku lutego podjechała zielona terenówka służb miejskich i w ciągu kilku minut pojemników na śmieci już nie było. - Dwaj panowie zabrali je z całą zawartością do pojazdu i odjechali! - relacjonuje sprzedawca.

Wtóruje mu pani Krystyna, inna sprzedająca, która także woli nie podawać w gazecie swojego nazwiska.

- Odpadki leżą i się rozkładają, po prostu śmierdzą! Wcześniej opróżniano kosze kilka razy dziennie. Teraz jest nowy zarządca i od dwóch tygodni mamy małe wysypisko śmieci - mówi.

- Wstyd, żeby w centrum 80-tysięcznego miasta leżała strerta worków ze śmieciami - oburza się Jan Szydło, klient Maślanego Rynku.

To nie chuligani, ale Wydział Gospodarki Komunalnej UM oraz nowa spółka Sądecka Infrastruktura Miejska zdecydowały o usunięciu pojemników.

- Przyczyną demontażu koszy było ich notoryczne zapełnianie nielegalnymi odpadami - wyjaśnia Krzysztof Witowski, rzecznik prasowy prezydenta miasta. Kosze mają służyć przechodniom, a nie na odpady z targu. Dla nich przeznaczone są kontenery ustawione w innych miejscach przy ul. Sobieskiego. A w miejscu, gdzie leżą worki, miasto powiesi tabliczkę informującą o zakazie wysypywania odpadów. Okolica będzie też patrolowana przez straż miejską.