Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nuklearny Iran to niedobra perspektywa

Redakcja
ROZMOWA Z DR. MARCINEM ANDRZEJEM PIOTROWSKIM z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych w Warszawie, ekspertem od spraw Azji Południowej i Bliskiego Wschodu

- Po co właściwie Iranowi broń atomowa?

- Jedna opinia mówi, że Iran dążąc do posiadania arsenału atomowego chce mieć po prostu dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa. Druga interpretacja idzie w kierunku stwierdzenia, że jest to po prostu wyraz jego ambicji regionalnych. Teheran chce w ten sposób umocnić swoją pozycję regionalnego mocarstwa i w tym kontekście arsenał jądrowy może być wykorzystywany ofensywnie, jako narzędzie nacisku na sąsiednie kraje arabskie czy Izrael.

- Czy wiemy, jak szybko Teheran może zbudować bombę atomową?

- Raport MAEA z listopada ubiegłego roku pokazuje, że program jest bardzo zaawansowany. Są trzy elementy wojskowego programu jądrowego Iranu. Pierwszy to prace nad wzbogacaniem uranu, drugi to prace nad głowicą nuklearną (to także zostało udowodnione przez inspektorów Agencji), a trzeci to prace nad pociskiem rakietowym Shahab 3, który mógłby przenieść taką głowicę. Iran jest blisko tzw. zdolności progowej określającej możliwość wejścia w posiadanie broni jądrowej. Nie znaczy to jednak, że w każdym z tych trzech elementów programu nie odczuwa żadnych problemów technologicznych. Część ekspertów sądzi, że Teheran zbuduje swoją pierwszą głowicę już w tym roku. Część nastawiona bardziej ostrożnie uważa, że nastąpi to najprędzej w 2013 lub raczej około 2015 roku.

- Jak daleko mogą posunąć się USA i Izrael, by powstrzymać irański program atomowy?

- Przede wszystkim trzeba pamiętać, że istnieje zasadnicza różnica między stanowiskami USA i Izraela w tej sprawie. Po pierwsze, realizacja programu atomowego przez Iran oznacza likwidację izraelskiego monopolu jądrowego na Bliskim Wschodzie. Po drugie, mogłoby to stanowić poważne zagrożenie dla egzystencji Izraela. Pamiętamy wypowiedź jednego z przedstawicieli irańskiego reżimu sprzed paru lat, że Izrael to "kraj na trzy głowice nuklearne". Tel Awiw musi więc irański program jądrowy traktować bardzo poważnie. Z kolei USA radzą sobie jakoś na arenie międzynarodowej z wieloma krajami, które posiadają mniejsze lub większe arsenały jądrowe. Z ich perspektywy dołączenie do tej grupy kolejnego - nawet nieprzewidywalnego - kraju jest mimo wszystko mniejszym zagrożeniem, przynajmniej dopóki Iran nie wejdzie w posiadanie rakiet, które mogłyby osiągnąć terytorium USA.

- Iran przeprowadził właśnie szeroko zakrojone manewry morskie w pobliżu strategicznej cieśniny Ormuz, łącznie z chwilowym jej zablokowaniem. Jaki był cel tej demonstracji siły?

- Od kilku dni obserwujemy na Bliskim Wschodzie spore napięcie. Wydaje mi się, że z punktu widzenia interesów wewnętrznych i zewnętrznych Iranu, utrzymywanie takiego stanu kryzysu jest dosyć korzystne. Po pierwsze, wprowadza w samym Iranie atmosferę zagrożenia i związaną z tym konieczność mobilizacji. Reżim nie jest zbyt popularny, zwłaszcza wśród młodego pokolenia Irańczyków, więc wprowadzenie elementu zagrożenia z zewnątrz pozwala skupić społeczeństwo przy władzy. Po drugie, irańskie władze sprawdzają, na jak wiele mogą sobie pozwolić w stosunku do USA po wycofaniu się amerykańskich sił z Iraku. Niedawne manewry interpretuję po prostu jako kolejną próbę testowania amerykańskiej cierpliwości. Pamiętajmy też, że Stany Zjednoczone występują jako opiekun i sojusznik wielu arabskich krajów w Zatoce Perskiej. Kraje te obawiają się Iranu jako państwa nieprzewidywalnego, chcącego eksportować swoją religijną rewolucję i zdobyć pozycję hegemona w regionie. Urządzając pokaz siły Teheran jednocześnie stara się podnieść swoją pozycję w oczach arabskich sąsiadów.
- A jaka jest właściwie wartość irańskich sił zbrojnych? Czy Teheran dysponuje silną armią?

- W sumie irańskie siły zbrojne liczą ponad pół miliona żołnierzy. Dzielą się na dwa rodzaje. Pierwszy to regularna armia: siły lądowe, marynarka i siły powietrzne. Druga to tzw. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej. Korpus dubluje większość funkcji regularnych sił zbrojnych, posiada własne lotnictwo, od 2008 r. własne jednostki morskie (które odpowiadają właśnie za odcinek cieśniny Ormuz) oraz służby wywiadowcze. Strażnicy (czy też tzw. Siły Jerozolimy) zaangażowani są w działania wywrotowe w całym regionie, krajach sąsiadujących z Iranem czy też w ogarniętym chaosem Iraku, a nawet w Afganistanie. Mogą podejmować bardzo ryzykowne akcje.

- Jedna z opinii głosi, że tak naprawdę dla wszystkich stron zaangażowanych w konflikt na Bliskim Wschodzie najwygodniejszym rozwiązaniem byłoby, gdyby Iran wreszcie wyprodukował swoją bombę. Sytuacja ustabilizowałaby się wtedy i uległa uspokojeniu. Izrael i Stany Zjednoczone nie musiałyby już powstrzymywać irańskiego programu atomowego, a Teheran i tak nigdy nie użyje bomby przeciw Izraelowi, bo zdaje sobie sprawę, że byłoby to dla niego samobójstwem.

- Obawiam się, że jest to scenariusz zbyt optymistyczny. Jeżeli Iran zachowuje się tak, jak się zachowuje nie mając jeszcze arsenału atomowego, to jak będzie się zachowywał dysponując bronią jądrową? Myślę, że obserwacje, jakie płyną z doświadczeń Pakistanu, po tym jak zbudował swój arsenał nuklearny, są niepokojące. Polityka Pakistanu stała się jeszcze bardziej awanturnicza, a posiadanie arsenału jądrowego kraj ten traktuje jako parasol ochronny, zapewniający mu bezkarność. Obawiam się więc, że rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie poszedłby raczej w takim właśnie kierunku.

Po drugie, uzyskanie przez Teheran broni jądrowej spotkałoby się z odpowiedzią pozostałych krajów arabskich w regionie. Mogłoby tam dojść do wyścigu zbrojeń. Inne państwa w obliczu zagrożenia jakim byłby atomowy Iran, również zapragnęłyby posiadać własne arsenały jądrowe, po to właśnie, by działać odstra-szająco na Teheran. Nie jest to zachęcająca perspektywa dla reszty świata, zwłaszcza jeśli uwzględnimy szereg innych czynników niestabilności całego Bliskiego Wschodu. Tak więc nuklearny Iran jest scenariuszem, któremu należy zapobiec.

Rozmawiał PAWEŁ STACHNIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski