Numery sędziego Wrażenia

- Bardzo chcieliśmy wygrać pojedynek z Wierną, tym bardziej, że w poprzednich sezonach w żadnym z rozegranych meczów nie potrafiliśmy pokonać tej drużyny. Chęci chęciami, w naszej grze zabrakło jednak zdecydowania i determinacji jaką zawodnicy prezentowali w poprzednich spotkaniach. Wyraźnie brakowało nam świeżości, z powodu kontuzji i kar za kartki mieliśmy w dodatku uszczuploną kadrę nie zagrali bowiem Piotr Drozdowicz i Bartłomiej Łapuszek oraz pauzujący za żółte kartki Tomasz Rodak i Adrian Kroker. Nie ukrywam, że zagraliśmy słaby mecz, uważam jednak, że remis jest wynikiem sprawiedliwym, gdyż zarówno nasz zespół jak i rywale oddaliśmy w całym meczu po jednym celnym strzale. Inna sprawa, że gol zdobyty przez zawodnika Wiernej był strzałem życia, po którym piłka wylądowała w samym "okienku" naszej bramki. Maraton piłkarski jaki zaserwowali nam działacze, czyli rozgrywanie spotkań co trzy dni, też nie służy naszej drużynie. Ktoś kto tak wyznaczył takie terminy spotkań zapomniał chyba, że trzecia liga nie jest ligą zawodową tylko amatorską i zawodnicy nie są przygotowani na tak wielki wysiłek w tak krótkim czasie. Nie ukrywam, że z równowagi wyprowadził mnie także sędzia Mariusz Wrażeń z Gorlic, który już któryś raz sędziując nam mecz robi jakieś numery. Tym razem zakończył mecz dokładnie, gdy upłynęła 90 minuta gry. Tymczasem w drugiej połowie kilkakrotnie na boisku interweniowali masażyści obu drużyn, przeprowadzonych zostało także aż pięć zmian zawodników, arbiter mimo to nie doliczył ani jednej minuty, kończąc mecz w dodatku gdy mieliśmy wykonywać rzut wolny tuż zza linii pola karnego rywali.

(PIET)