Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nużące widowisko

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Nieoczekiwany konflikt Kukiza z Korwinem oraz wybijające się z szarego tła dwa radykalizmy: Brauna i Palikota. Tyle pozostaje w pamięci z ociężałej umysłowo, źle zorganizowanej i śmiertelnie nużącej debaty prezydenckiej.

Najbardziej jednoznaczny plan swojej prezydentury sformułował kandydat Braun: „Komorowski, Kopacz i Tusk do więzienia na 1050-lecie chrztu Polski”. Aresztowanie tej bandy trojga miałoby być bowiem pierwszym krokiem przywracającym obecność Pana Boga w polskiej polityce.

Czytelnym alter ego dla Brauna był kandydat Palikot. Górując nad resztą rywali inteligencją i wymową, Palikot potrafił przedstawić siebie jako jedyną „postępową” alternatywę dla całej reszty zatęchłej konserwy, konsekwentnie uderzając w trzy znienawidzone przez siebie instytucje: rodzinę, religię i armię. Owi dwaj ideologiczni ultrasi są zapewne dlatego bardziej od innych wyraziści, że uosabiają dwa nurty współczesnego ekstremizmu: z jednej strony skrajnie upolityczniony katolicyzm, z drugiej – nihilistyczny bunt przeciw wszelkiej tradycji. Co by nie powiedzieć o tych dwu ideologiach, faktem bezspornym jest to, że istnieją żywi i realni Polacy, którzy je wyznają. I do nich właśnie zwracają się ci kandydaci.

Z politycznego punktu widzenia najciekawszy i najbardziej żywy był spór o większościowe prawo wyborcze (tzw. JOW-y). Projekt JOW-ów okazał się bowiem całkiem niezłym wehikułem kampanii Pawła Kukiza, co łatwo wytłumaczyć znużeniem monotonią wieloletniej popisowskiej dominacji, zwłaszcza w najmłodszym pokoleniu. Janusz Korwin-Mikke najwyraźniej nie docenił potencjału wyborczego, jakim dysponować może muzyk rockowy przerzucający się na politykę i postanowił teraz zerwać umowę z Kukizem o wycofaniu się z wyborów tego z nich, który będzie mieć mniejsze poparcie.

Do tego właśnie celu użył debaty, przygotowując zawczasu (nawet ze stosownymi planszami) atak na koncept JOW-ów i na samego Kukiza. Rozpad tego sojuszu nieuchronnie pogorszy nieco wyborczy wynik Kukiza, ale za to wzmocni jego pozycję jako polityka. Kukiz nieobciążony dotychczasowym libertariańskim i jawnie prokremlowskim sojusznikiem, staje się bowiem bardziej prawdopodobnym partnerem dla PiS w walce o prawdziwą władzę, jaka rozegra się w trakcie jesiennych wyborów parlamentarnych. Nie przypadkiem Jarosław Kaczyński publicznie deklaruje chęć spotkania się z muzykiem.

Cała reszta debaty zlewała się w obraz pustosłowia, sloganów, projektów wyrwanych z kontekstu i nerwowo składanych, mało wiarogodnych obietnic. Co ciekawe, z tego wyblakłego tła nie wyłamał się jedyny „poważny” kandydat – Andrzej Duda. Pomysł jego sztabu, aby całą wizję prezydentury zredukować do powtarzanych kilkakrotnie obietnic obniżenia wieku emerytalnego oraz wyższych kwot wolnych od podatków, wypaść musiał mało przekonująco.

Tym bardziej, że plan Dudy, sprowadzający się do przyśpieszenia bankructwa ZUS-u i równoczesnego obniżenia podatków – jest jawnie nonsensowny, jeśli potraktować go jako coś więcej niźli czystą wyborczą propagandę. Nawiasem mówiąc, Duda zgłasza swoje projekty wtedy właśnie, gdy ekonomiści zgodnie mówią, iż rządowy program zbrojeń, który w przyszłym roku kosztować ma 9 miliardów złotych, jest niewykonalny bez… podwyższenia podatków, albo obniżenia świadczeń społecznych. Co prawda, Duda nie zapowiada rzeczy jakoś istotnie bardziej nonsensownych niźli jego konkurenci.

Rzecz jednak w tym, że w telewizyjnej debacie zobaczyliśmy go jako jednego z tuzina kandydatów, którzy nie mają niczego ważnego do powiedzenia i tak naprawdę pozbawieni są szans na sukces. Wygląda więc na to, że decyzja sztabu Bronisława Komorowskiego, aby swego kandydata w ogóle nie pokazywać w tym przedstawieniu, była taktycznie bardziej roztropna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski