Po wykładzie
Na porządku dnia stanęła kwestia, czy Polska jest w pierwszej grupie kandydatów do Unii Europejskiej. I okazało się, że - zdaniem unijnych szefów dyplomacji i ekspertów - nie. Jęk zawodu przetoczył się przez szeregi polskich polityków. Jak to? Przecież od 1989 r. jesteśmy liderem przemian w tej części Europy.
Sytuacja jest paradoksalna, bo przecież poziom wykształcenia Polaków, nasycenie gospodarki nowoczesnymi technologiami i stopień zaawansowania prowadzonych w kraju badań określą naszą przyszłą pozycję w Unii. Zadecydują o tym, czy będziemy liczącym się partnerem, czy unijnym kopciuchem.
Paradoksem jest też to, że trudno byłoby sobie wyobrazić prowadzenie negocjacji z Unią Europejską bez udziału licznych ludzi nauki. By nie szukać daleko: w bezpośrednich rokowaniach biorą udział również profesorowie Uniwersytetu Jagiellońskiego, a rządowi w tych sprawach doradza prof. Zdzisław Mach - kierownik Katedry Europeistyki UJ.
Tymczasem głównym zmartwieniem uczelni państwowych jest dziś załatanie dziury budżetowej po obcięciu dotacji MEN w końcu ubiegłego roku. Rektor Uniwersytetu w Białymstoku dla ratowania finansów uczelni poprosił swych pracowników o wzięcie urlopów bezpłatnych w tygodniu poprzedzającym święta wielkanocne. Podobne pomysły rozważają też inne szkoły wyższe, więc może cała nauka pewnego dnia pójdzie sobie na urlop.
To tyle w kwestii polskiego liderowania.
LESŁAW PETERS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?