Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O medal i bilet do Pragi

Rozmawiał Jan Otałęga
Michał Haratyk w tym sezonie pokazał się już z dobrej strony, przekraczając barierę 20 metrów
Michał Haratyk w tym sezonie pokazał się już z dobrej strony, przekraczając barierę 20 metrów Fot. Anna Kaczmarz
Rozmowa z MICHAŁEM HARATYKIEM, 23-letnim kulomiotem AZS AWF Kraków.

– W ubiegłym roku w pchnięciu kulą został Pan, z wynikiem 19,95 m, młodzieżowym mist­rzem Polski na stadionie. W tym sezonie halowym na zawodach Copernicus Cup było 20,10 m. Jest Pan zaskoczony wynikami?

– Trenuję siódmy rok, czekałem na dobre rezultaty, w minionym sezonie coś się ruszyło. Wynik 19,95 m był najlepszy w Europie w kategorii młodzieżowej, teraz przekroczyłem wymarzoną dla młodych kulomiotów granicę 20 metrów.

Na tegorocznej liście wśród Polaków jestem drugi, za Jakubem Szyszkowskim (Śląsk Wro­cław), który ma 20,13 m, a wśród seniorów w Europie plasuję się pod koniec pierwszej dziesiątki. To mnie cieszy. Zaskoczony tym nie jestem, bo realizuję plan na ten rok założony z trenerem Piotrem Galonem.

– Stosuje Pan technikę obrotową, inną niż dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski.

– Trzy lata temu zmieniłem technikę i dało to postęp. Skoro nadeszły wyniki, będę przy tym trwał. Każdy dobiera sobie technikę, Majewskiemu odpowiada tradycyjny sposób pchania kuli. Nasz mistrz teraz nie startuje, jest po operacji, we wtorek komentował w TVP mityng Ped­ro’s Cup. Pewnie wróci latem na mistrzostwa świata w Pekinie.

– Startował Pan w tym tygodniu w mityngu w Łodzi.

– Występ w Pedro’s Cup mi się nie udał, z trzech prób najlepsza była 18,71 m. Muszę zastanowić się, wyciągnąć wnioski, gdzie były błędy techniczne. Trzeba pełnej mobilizacji, bo zbliżają się najważniejsze imprezy w tym sezonie halowym.

– W weekend w Toruniu odbędą się mistrzostwa Polski. Z jakimi nadziejami Pan na nie pojedzie?

– W krajowym czempionacie w hali nigdy nie byłem na podium. Chcę powalczyć o medal, to plan minimum. Oczywiście realna jest szansa na złoto. Stawka w Toruniu będzie bardzo wyrównana, wygrać może ktoś z sześciu pretendentów.

– Rezultat 20,10 m dał Panu minimum PZLA na halowe mistrzostwa Europy w Pradze.

– Tak, ale minimum przekroczyli też Jakub Szyszkowski i Konrad Bukowiecki (Gwardia Szczy­tno), a dwóch-trzech innych kolegów także ma ochotę uzyskać je w ten weekend. Mistrzostwa w Toruniu zadecydują o tym, kto pojedzie do Pragi. Dlatego są dla mnie bardzo ważne. Marzę o debiucie w mistrzostwach Europy.

– Gdyby udało się pojechać do Pragi, to z jaki celem?

– Znalezienie się w pierwszej ósemce kulomiotów w Europie byłoby wielkim osiągnięciem.

– W dalszej perspektywie są sie­r­pniowe mistrzostwa świata?

– Nie chcę za dużo planować, wolę poruszać się mniejszymi krokami, ale pewnymi. Najpierw Toruń, potem, oby, Praga i wtedy zobaczymy.

– Kto Panu pomaga w uprawianiu sportu?

– Finansowo pomaga mi rodzina, także AZS AWF Kraków. Zimę spędziłem głównie w Spale, przerzucając tony ciężarów. Teraz stawiam wyłącznie na sport. Ukończyłem Centrum Kształcenia Ustawicznego, mogę więc koncentrować się tylko na treningach. Jeśli w wieku 23 lat jestem w sporcie na fali wznoszącej, to trzeba kontynuować ten kurs i sięgać po marzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski