Jeśli z komputera wyskoczy, że należysz do wyznaczonej grupy, dostajesz skierowanie na szkolenie, np. w zakresie pisania życiorysów, listów motywacyjnych i podań, które potem zalegają w szufladach wielu pracodawców.
Czytaj także: Po pracę tylko nie do urzędu >>
I tak źle, i tak niedobrze. Od wielu lat urzędy pracy krytykowane są za nieskuteczność w walce z bezrobociem. Od dawna wiadomo, że z tym problemem najlepiej radzi sobie gospodarka, zaś administracja jest na tyle niewydolna, że może co najwyżej wydać sporo pieniędzy, ale bez gwarancji, że tego kroku nie trzeba będzie powtarzać.
Decydentom ciągle brakuje odwagi, by podjąć radykalne decyzje. Podjęte rok temu próby reformowania publicznych pośredniaków okazały się działaniami pozorowanymi. Przyjęto wielkie programy i strategie, poprzesuwano setki urzędników, wielu nazwano „indywidualnymi doradcami” i to wszystko było przelewaniem z pustego w próżne. Oczywiście poza pieniędzmi. Chodzi o efekty, a właściwie ich brak.
Teraz przedstawiciele rządu będą przekonywać, że gdyby nie ich działania, to bezrobocie byłoby dużo większe, że przecież ubywa nazwisk w rejestrach urzędów pracy i rośnie zatrudnienie. Tyle tylko, że obecna poprawa na rynku pracy to efekt przede wszystkim poprawy koniunktury gospodarczej i większej skali wyjazdów z Polski.
Podobno w najbliższych latach ma być lepiej. Unia Europejska dołoży nam tyle pieniędzy, że roboty nie zabraknie dla nikogo. Trzeba wierzyć, że nie tylko dla indywidualnych doradców w urzę- dach pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?