Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obywatel G.C. "Obywatel świata" (68)

Redakcja
Już kiedyś o tym pisałem. W czasach PRL-u w naszym kraju oficjalnie (ze względów ideologicznych) nie działali producenci - czyli specjaliści od uszlachetniania nagrań (w celach podniesienia ich wartości rynkowej). Nie oznaczało to jednak wcale, że nikt się tym nie zajmował. Bardzo często robili to bowiem sami muzycy. A wśród nich, bezsprzecznie najwięcej na tym polu osiągnął Grzegorz Ciechowski.

Niezapomniane płyty polskiego rocka

Z tego, co wiem, to już drugi longplay Republiki ("Nieustanne tango") był przez niego potraktowany na sposób producencki. Co jeszcze ważniejsze, tego typu działania, i to wręcz ewidentnie, przyczyniły się później do niepowtarzalności jego płyt solowych - czyli albumów Obywatela G.C. Idealnie to słychać na jego piątym krążku długogrającym, na longplayu "Obywatel świata". Ten zarejestrował pod koniec 91 r., a wydał w 92.
Grzegorz Ciechowski nad większością utworów, które znalazły się na "Obywatelu świata", pracował aż dwukrotnie. Stało się tak, bo najpierw powstały ich wersje pierwotne, potem taśma (ze względu na inne obowiązki, w tym na reaktywację Republiki) poleżała sobie rok na półce, a gdy wreszcie znalazł czas na zrobienie kolejnej płyty autorskiej, okazało się, że to, co wcześniej zarejestrował, bardzo się zdezaktualizowało (...tyle zmieniło się w mojej głowie... Szczególnie - w dziedzinie faktury rytmicznej, barw). W tej sytuacji pozostało mu tylko jedno - ...zacząć robotę od początku, zostawiając tylko niektóre ścieżki. Ale dość pisania. Czas na start. 3, 2, 1, 0.
Jakiś okrzyk, perkusja na pierwszym planie i nietypowy rytm. Ten dziwny, bardzo dziwnie śpiewany (głos sprawia wrażenie, że nośnik z jego nagraniem przesuwa się zbyt wolno) utwór to tytułowy temat albumu. - "Obywatel świata". Teraz Ciechowski na maszynie pisze Piosenkę dla Weroniki". Ta jest z sekundy na sekundę coraz ładniejsza, bo coraz bardziej melodyjna. Trójeczka - "Nigdy nie mów na zawsze". Znów jest bardzo rytmicznie i nerwowo. "Powoli spadam" - 4 - ma piękną introdukcję zagraną na klarnecie i jest pysznym, lirycznym, wolniutko płynącym erotykiem z efektowną wokalizą Kayah. Po tych sekscesach zwierzęce wrzaski zapowiadają dynamiczne i świetne "Witajcie w zoo". Ale czad (i popis G.C. na flecie)! Następna pojawia się refleksyjna i ciepła "Umarła klasa". Natomiast funkowy bas napędza kolejny, też rytmiczny temat - "Za późno wysłałaś list". I wreszcie pojawia się godny finału finał, czyli 7-minutowe "Tobie wybaczam". Coś afrykańskiego, coś Gabrielowskiego. Zacne zamknięcie zacnej płyty.
JERZY SKARŻYŃSKI
"RADIO KRAKÓW"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski