Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oceny i wyceny Bogusława C.

Ryszard Niemiec
Preteksty. Szlag trafił konspekt obchodów, upamiętniających 20 lat władania Wisłą przez Bogusława Cupiała. Sprawa się rypła na parę miesięcy przed okrągłą rocznicą namówienia właścicieli Tele-Foniki na rolę sponsora strategicznego.

Ponieważ ojców chrzestnych tego sukcesu dyplomatycznego namnożyło się przez te lata od groma, uroczysta akademia, planowana w hali przy Reymonta, miała oddać prawdę o wiekopomnym wydarzeniu. Na specjalnym podwyższeniu, za stołem nakrytym złotogłowiem, siedzieć mieli: Ludwik Miętta-Mikołajewicz i Piotr Skrobowski.

Dzięki ich negocjacyjnym talentom, panowie Cupiał, Urban, Ziętek, niczym trzej bohaterowie „Ziemi obiecanej” Wajdy (Olbrychski, Seweryn i Pszoniak), postanowili przekształcić Wisłę z postgwardyjskiej masy upadłościowej w europejską potęgę piłkarską! Dowodem na potwierdzenie tak sformułowanego biznesplanu jest zawarte w scenariuszu uroczystości wywoływanie ducha śp. Mariana Dziurowicza - prezesa PZPN (1995-1999).

Miał zza grobu powtórzyć odbyte z trójką posiadaczy klubu korepetycje z przedmiotu korzyści finansowych, płynących ze zdobywania kolejnych szczebli europejskich pucharów.

Cennik UEFA „Dziura” miał przećwiczony na wszystkie strony, wszak jego „Gieksa” strawiła całe dziesięć sezonów w rozgrywkach tego szczebla i wyszła na tym jak Zabłocki na mydle. Więc podzielił się prezes wiedzą o bonusach od Johanssona, podkreślił, ile za przejście rywala w inauguracyjnej rundzie, ile za następną, zwrócił uwagę na mechanizm mnożący zyski, zdradził wysokość kasy za awans do grupy, dłużej zatrzymał się przy kwocie za sukces końcowy ówczesnego odpowiednika Ligi Mistrzów.

Postać Korepetytora miała być zaprezentowana na multimedialnym ekranie, a rolę artykułującego słowa Dziurowicza miał pełnić senator RP Jerzy Fedorowicz, którego głos od wielu lat służy dobru wiślackiej piłki. Specjalną laudację, skoncentrowaną na zasługach Cupiała miałem wygłosić osobiście, rzecz jasna w imieniu całego środowiska piłkarskiego, nie wyłączając Legii i Cracovii.

Osnową przemowy głoszonej w postawie zgiętej i kornej miało być enumeratywne wymienienie ośmiu tytułów mistrzowskich, przedstawienie listy europejskich klubów, z którymi przyszło się Wiśle zmierzyć, a także zsumowanie środków płatniczych wydanych przez dobrodzieja na 19 sezonów piłkarskich igrzysk dla krakowian. Na fali emocji dziękczynnych miało dojść do spontanicznego wniosku, zgłoszonego przez lidera Stowarzyszenia Kibiców Roberta Szymańskiego, by ufundować B. Cupiałowi pomnik za życia, który miałby stanąć przed stadionem od strony Błoń.

Scenariusz zakładał przyjęcie propozycji przez aklamację, chociaż nadwerężoną jednym głosem sprzeciwu Zbyszka Koźmińskiego, ale wzmocnioną zaintonowanym przez prezydium hymnem: „Jak długo na Wawelu”. Życie przerosło, niestety, misternie zaprojektowany program jubileuszu: Wisła poszła pod młotek i jej bogata historia weszła w nowy rozdział. Oby nie gorszy niż ten Cupiałowy!

e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski