To będzie jeden z niewielu finałów w PLH w ostatnich latach bez bramkarza tyskiego GKS-u, Arkadiusza Sobeckiego. Przez wielu uważany jest za numer jeden wśród polskich bramkarzy. Gdyby nie praca (jest strażnikiem miejskim) nadal byłby etatowym reprezentantem kraju.
- To jest finał 50 do 50 procent szans dla obu zespołów. Cracovia rozkręcała się w trakcie sezonu i jak zawsze najgroźniejsza jest w decydujących meczach. Za nią jest atut doświadczenia, ale należy też pamiętać, że dla wielu graczy z Sanoka finał nie jest czymś nowym. Z mojego punktu widzenia, jako bramkarza, to ta pozycja może okazać się decydująca. Rafał Radziszewski, jak i cała drużyna, "złapał" formę na play-off. On się nie załamie wobec negatywnego dopingu w Sanoku. Przemek Odrobny jest bardziej "nieobliczalny". Może zagrać wszystkie mecze na najwyższym poziomie, ale też i zawieść. Brak doświadczenia w finale? Rekompensuje go grą w kadrze. Do tego z własnego doświadczenia wiem, że czasem jak się pierwszy raz gra w finale, to przy maksymalnej koncentracji wszystko się "łapie". Dlatego sądzę, że wyniki meczów nie będą wysokie i na styku. Walka zapowiada się bardzo zacięta i może potrwać nawet siedem meczów - powiedział Arkadiusz Sobecki.
Mikołaj Łopuski w poprzednim sezonie zdobył złoto z Cracovią. W obecnym dał się mocno we znaki zarówno obrońcom Cracovii, jak i jej bramkarzowi.
- Po pierwsze trzeba zapomnieć o wynikach tych drużyn w sezonie zasadniczym. Owszem, liczne wygrane mogą dać pewną psychiczną przewagę sanoczanom, ale też paradoksalnie, co miało miejsce w przypadku Aksam Unii, może doprowadzić do zbytniej pewności siebie. Obecnie Cracovia to zupełnie inna drużyna. W poprzednim sezonie była praktycznie skompletowana już w grudniu. Teraz dopiero tuż przed play-off. Dojście Davida Kostucha to nie tylko wzmocnienie tego zespołu znakomitym graczem, bowiem jego przyjazd również psychicznie podbudował drużynę. Jednak uważam, że Sanok ma bardziej wyrównaną defensywę niż Cracovia i cztery mocniejsze ataki. Ale w każdej z tych drużyn są indywidualności, które mogą zadecydować o wyniku.Nie tylko chodzi o napastników, którzy będą strzelać bramki, ale o graczy trzymających obronę. Ważna będzie też dyspozycja dnia, no i przede wszystkim forma bramkarzy. Daję 60 do 40 procent szans na wygraną dla Sanoka - uważa Mikołaj Łopuski.
Paweł Guga
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?