9/12
Do dziś najbardziej znany, również na świecie, polski...
fot. Wikipedia/domena publiczna

4. Jerzy Kukuczka

Do dziś najbardziej znany, również na świecie, polski himalaista. Człowiek legenda. Pierwszy polski zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, drugi w skali globalnej - wyprzedził go Reinhold Messner. Cały świat przyglądał się temu, co media nazwały „wyścigiem” Kukuczki z Messnerem. Kukuczka zdobył 14 szczytów Korony w ciągu niecałych ośmiu lat, co do dziś jest wynikiem rzadko powtarzanym. Zaczynał od Tatr - gdzie wspinał się ostro i szybko. Z wyższymi górami początkowo szło mu gorzej - podczas wyprawy na Denali na Alasce doznał choroby wysokościowej. Gdy jednak trafił w Himalaje, szedł jak burza. Wytyczył 11 nowych dróg na ośmiotysięcznikach, miał na koncie aż 7 wejść w stylu alpejskim - co w latach 80. nie było częste. Był pierwszym zimowym zdobywcą trzech ośmiotysięczników - były to Dhaulagiri I, Kangchendzonga i Annapurna. Wspinał się m.in. z Wojciechem Kurtyką, Tadeuszem Piotrowskim, Krzysztofem Wielickim, Arturem Hajzerem, Ryszardem Pawłowskim. Zginął 24 października 1989 roku, podczas próby zdobycia Lhotse od strony południowej ściany, uchodzącej wtedy za jedno z największych wyzwań himalaizmu.

10/12
Co najmniej dwa razy wyprzedziła całą męską czołówkę...
fot. wikipedia/domena publiczna

3. Wanda Rutkiewicz

Co najmniej dwa razy wyprzedziła całą męską czołówkę polskiego himalaizmu. To ona ma na koncie pierwsze polskie wejście na Mount Everest - była również trzecią kobietą, która stanęła na szczycie Ziemi. Jako pierwsza kobieta w ogóle - i jako pierwszy Polak - zdobyła także K-2, Jerzemu Kukuczce i Tadeuszowi Piotrowskiemu udało się to dwa tygodnie później.

Była globalną ikoną kobiecego himalaizmu. Udowadniała, że kobiety mogą w górach wysokich osiągać to samo co mężczyźni, a nawet więcej. Wiedziała, jak wykorzystywać media. Już jej przejście (razem z Haliną Krüger-Syrokomską) legendarnego wschodniego filara Trollryggenu w Norwegii (pierwsze przejście kobiece w historii) było w 1968 roku relacjonowane niemal na żywo przez media całego świata. Wanda Rutkiewicz została wpisana do Księgi rekordów Guinnessa jako pierwsza kobieta, która zdobyła szczyt K2.

Nawet według najbardziej oddanych przyjaciół, miała niezwykle trudny charakter. Łącznie zdobyła 8 z 14 ośmiotysięczników. Oczywiście marzyła o Koronie - chciała być pierwszą kobietą, której się to uda. W 1991 roku brakowało jej jednak jeszcze ośmiu szczytów. Wtedy zaczęła swoją „Karawanę do marzeń”, czyli niezwykle ambitny projekt zdobycia wszystkich brakujących jej do Korony ośmiotysięczników w ciągu niespełna dwóch lat. Udało jej się wejść na Czo Oju i Annapurnę (trudne wejście południową ścianą). Ale na Kanczendondze zaginęła. Jej wspinaczkowy partner Carlos Carsolio widział ją ostatni raz 12 maja 1992 roku. Jej ciała nigdy nie odnaleziono.

11/12
Nie był zdobywcą Korony, co więcej, nie wszedł na żaden...
fot. Wikipedia Commons/Domena publiczna

2. Andrzej Zawada

Nie był zdobywcą Korony, co więcej, nie wszedł na żaden ośmiotysięcznik, serio, napisano o nim jak dotąd tylko jedną książkę. Ba, również wykaz jego wejść na szczyty inne niż ośmiotysięczniki nie będzie imponujący w porównaniu z właściwie nikim w tym rankingu. Ale to właśnie on stworzył polski himalaizm - i polski himalaizm zimowy. Ba, to on dokonał wejścia uważanego za początek himalaizmu zimowego w ogóle. Zawada był świetnym wspinaczem. Ale specjalizował się przede wszystkim w organizowaniu wypraw - miał do tego niezwykły talent. W skomplikowanych realiach PRL poruszał się tak sprytnie, że wbrew wszystkim mitom, jego największe wyprawy należały do najlepiej wyposażonych i zabezpieczonych logistycznie. Potrafił wyznaczać nowe cele - nawet gdy wspinaczkowy świat uznawał, że w danym rejonie w zasadzie wszystko zostało już zrobione. Doskonały przykład to pierwsze w historii zimowe przejście całej grani Tatr Wysokich z 1959 roku. Zawada zorganizował je wbrew zakazowi Zarządu Głównego Klubu Wysokogórskiego (ze względu na wypadki podczas wcześniejszych prób), co w tamtych czasach oznaczało całkiem realne kłopoty z prawem.

Już w 1973 roku wyprawa pod kierownictwem Zawady dokonała pierwszego zimowego wejścia na Noszak w Hindukuszu (7492 m n.p.m.) - po 45 latach nadal jest to jedyne wejście zimą na ten szczyt. Był to zarazem pierwszy siedmiotysięcznik w historii zdobyty zimą. Przy okazji - to Zawada jest twórcą i samego pojęcia „himalaizm zimowy”, i całej dyscypliny - a za jej historyczny początek uważa się wejście na Noszak z 1973 roku. Następnie Zawada przeprowadził całą serię wypraw na siedmiotysięczniki, w tym i te „wysokie”, bliskie 8 tysiącom metrów, i te naprawdę trudne, i te dotąd niezdobyte - jak Kunyang Chhish (7852 m n.p.m.). Przygotowywał w ten sposób całe pokolenie polskich wspinaczy do następnego kroku - czyli ataku na Himalaje i Karakorum. I udało się. W 1979 roku poprowadził narodową wyprawę na Mount Everest. Następnie, w 1980 roku, Zawada kierował pierwszą udaną zimową wyprawą na ośmiotysięcznik (tak, to też był od razu Mount Everest). Wreszcie, w 1987 roku Zawada kierował pierwszą w historii zimową wyprawą na K2 - co było dość powszechnie uważane za zupełne szaleństwo. 7 miesięcy, 700 tragarzy, 33 członków załogi, 15 wspinaczy - wiele ton sprzętu - tak to wyglądało. Ale oczywiście K2 nie udało się zdobyć. To wtedy Zawada powiedział, że nie będzie to możliwe jeszcze przez co najmniej 30 lat.

Andrzej Zawada zmarł 21 sierpnia 2000 w Warszawie wskutek raka trzustki. Został pochowany na cmentarzu Powązkowskim.

12/12
Wojciech Kurtyka - wśród polskich himalaistów to właśnie on...
fot. pixabay

1. Wojciech Kurtyka

Wojciech Kurtyka - wśród polskich himalaistów to właśnie on ma największy wpływ na cały świat wspinaczy. Filozof (i orędownik tzw. nurtu antysportowego) wśród sportowców, artysta wśród lodowych wojowników. Jest jednym z najwybitniejszych polskich wspinaczy - lista jego stricte sportowych osiągnięć jest niezwykle imponująca, obejmuje nawet skałki Jury (same ekstremalnie trudne drogi), oczywiście Tatry i Alpy (j.w.) i - rzecz jasna - Himalaje i Karakorum. Kurtyka wprowadzał do himalaizmu styl alpejski (przeciwieństwo tzw. stylu oblężniczego) - czyli atak na szczyt ciągiem, od bazy aż do wierzchołka, bez zakładania obozów (choć oczywiście z biwakami, kiedy niemożliwe jest wejście jednodniowe - i oczywiście po uprzedniej aklimatyzacji). Ma na koncie sześć pierwszych w historii takich wejść na ośmiotysięczniki. Dwa z nich - na Czo Oju i Sziszapangmę - to wejścia w ciągu jednej doby! Wcześniej, przez lata, był partnerem wspinaczkowym Jerzego Kukuczki - ale ich drogi się rozeszły. Gdy dla Kukuczki celem stało się zdobywanie kolejnych szczytów w jak najkrótszym czasie, Kurtyka poszedł w zupełnie inną stronę. Sam Korony Himalajów i Karakorum nie ma. Dlaczego? Tylko i wyłącznie dlatego że mu na tym nie zależało.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Polecamy

Zorza polarna nad Bugiem. Można ją było oglądać w nocy z soboty na niedzielę

Zorza polarna nad Bugiem. Można ją było oglądać w nocy z soboty na niedzielę

Tajne przesłanie Bambi Thug na Eurowizji. Co zauważyli fani? – ZDJĘCIA

Tajne przesłanie Bambi Thug na Eurowizji. Co zauważyli fani? – ZDJĘCIA

Gala KSW 94 w Ergo Arenie za nami. Szpilka vs. Wrzosek – króciutko!

GORĄCY TEMAT
Gala KSW 94 w Ergo Arenie za nami. Szpilka vs. Wrzosek – króciutko!

Zobacz również

Protesty przed występem Eden Golan na Eurowizji. Doszło do starć z policją – ZDJĘCIA

Protesty przed występem Eden Golan na Eurowizji. Doszło do starć z policją – ZDJĘCIA

Jagiellonia wraca na szczyt. Gładkie zwycięstwo nad Koroną Kielce

Jagiellonia wraca na szczyt. Gładkie zwycięstwo nad Koroną Kielce