Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od soboty do piątku

Redakcja
Czyli tydzień według Wojciecha Chmury

SOBOTA

Polka Polka. Prezes Grodzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej w Nowym Sączu Piotr Polek tanecznym krokiem przeszedł na szefa Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki cieplnej kilka ulic dalej. Odetchnął z ulgą od potyczek z lokatorami, którzy często nie przebierali w słowach i niekonwencjonalnym zachowaniu. Dwóch z nich chciało koniecznie uczestniczyć w rozmowie prezesa z dziennikarzem właśnie na temat jego odejścia ze spółdzielni. Nie bacząc na okoliczności wparadowali do gabinetu prezesa i oświadczyli, że chcą wiedzieć, o czym się będzie mówiło. Po chwili konsternacji prezes odesłał natrętów do poczekalni a reporter do numeru "Dziennika Polskiego" nazajutrz. Z faktu, że rodzina nie ma przed sobą tajemnic nie musi wcale wynikać, że wszyscy kąpią się jednocześnie pod jednym prysznicem. Od początku tygodnia dyrektor Polek spłukuje kurz po ciężkiej robocie pod cieplutkim natryskiem.
NIEDZIELA
Ktoś zupełnie trzeźwy i poważny ma zamiar kupić gorzelnię w Kobylance, przyczynę katastrofy gorlickiego "Glimaru". Nie dość, że sama nie wyprodukowała oczekiwanej ilości odwodnionego alkoholu z kukurydzy, to jeszcze wyciągnęła wszystkie soki z "Glimaru", który upadł. Nabywcą Kobylanki jest ponoć duża firma gorzelnicza, znana w kraju. Jej nazwę skrzętnie ukrywa w papierach syndyk masy upadłościowej. Na razie tajemniczy nabywca wpłacił 10 procent wartości towaru, a zakupu ma dokonać za kilkanaście dni. Gorzelnia w Kobylance miała produkować komponent do paliwa, a nie gorzałkę do picia. Nic dziwnego, że upadła. Z tradycją narodu nie należy zadzierać.
PONIEDZIAŁEK
Burmistrz Starego Sącza, Marian Cycoń, został wybrany na starostę konfederacji mającej za cel osadzenie na polskim tronie króla. Miałby nim być osiemdziesięcioletni potomek linii saskiej, Maria Emanuel Wettin. Podobno jest bezdzietny, ale to nie ma znaczenia. Już coś tam konfederacja wymyśli. Sprawa wcale nie jest błaha. Zwłaszcza, że wziął się za nią Marian Kinga Cycoń, czujący się spadkobiercą poczynań świętej Kingi, która zanim nią została, była księżną, skutecznym administratorem i gospodarzem na Sądecczyźnie. Nie na darmo została patronką samorządowców. W ich imieniu jeden z nich upomniał się otwarcie o króla, co wcale nie musi burzyć konstytucyjnego ustroju. Zamiast na senat dałoby się kasę na utrzymanie dworu. Karet ci w Łańcucie bez liku. A ponieważ król jest jedyną osobą w państwie, której obrażać nie wolno, więc wreszcie byłby jakiś dobry przykład.
WTOREK
Budowa północnej obwodnicy Nowego Sącza przez Chełmiec wydaje się przesądzona. Miasto podprowadziło ciężkie działa pod wał na Dunajcu i razi skutecznie okopy po przeciwnej stronie. Tą artylerią są coraz liczniejsze zgody i pozytywne opinie na temat sądeckiej części drogi krajowej z Przemyśla na mało komu znany Zator. Innego rodzaju zator buduje gmina Chełmiec, kwestionując bałagan w dokumentach i kompetencje wypowiadających się w sprawie obwodnicy. Skoro nie ma mrozów, a deszcz coraz mocniejszy, zator szybko spłynie z nurtem rzeki.
ŚRODA
Po protestach wyborczego komitetu Piotra Lachowicza i sprawie w sądzie różnica głosów między nim a obecnym prezydentem Nowego Sącza, Ryszardem Nowakiem, zmalała z 47 do 41 głosów. Badano kilka z pięćdziesięciu okręgów wyborczych i w każdym doszukano się jakichś nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Nie ma odpowiedzi na pytanie, co by było, gdyby policzono wszystkie głosy od początku. Prawda pozostała w teczkach.
CZWARTEK
Marszałek Marek Nawara spóźnił się blisko godzinę na otwarcie hali sportowej przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Krynicy-Zdroju. Zasiedział się ponoć w Starostwie Powiatowym w Nowym Sączu. Uczniowski oddział powitalny po okresie stania na baczność rozgościł się sam na ławeczkach, nauczycielstwo też rozluźniło szyki. Kiedy marszałek przyjechał, wszystkie części programu zrealizowano według planu, bo społeczność szkolna jest odpowiedzialna i dobrze wychowana. Minister Giertych nie byłby taki grzeczny i z pewnością przypomniałby lansowane przez siebie hasło "Zero tolerancji". Podczas swojej poprzedniej kadencji marszałek Nawara został zapamiętany w Łącku na uroczystościach oddania kawałka drogi i zatoczki autobusowej z dwugodzinnego spóźnienia. Trudno wyciągać z tego daleko idące wnioski, ale na pewno wówczas edukacyjne programy "Przeciw nałogom" były w powijakach.
PIĄTEK
Grupa więźniów z Zakładu Karnego w Nowym Sączu ukończyła kurs brukarza. Nie płacili nic, bo kurs poszedł w koszty specjalnego funduszu penitencjarnego. Kiedyś wychodzący z więzień dostawali do ręki kasę, która im niewiele pomagała. Dziś dostają fach do ręki i to bardzo poszukiwany na rynku. Na dyplomie nie będzie śladu, gdzie zdobyty. Tylko patrzeć, jak w dobie laptopów i internetu osadzeni będą w celach kończyć studia i kierować firmami. Różnica między więzieniem a wolnością powoli zacznie się zacierać. Poza jednym szczegółem. W kiciu żarcie jest darmo. Jak wiadomo kiedyś zauważono już, że cała Dania jest więzieniem i poza Hamletem nikogo to szczególnie nie obchodziło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski