Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpowiedzialność najbliższych za długi krewnych

Redakcja
Popadnięcie w długi przez członka rodziny zwykle budzi niepokój jego najbliższych. Pojawia się wówczas pytanie - czy to my będziemy mieli obowiązek spłacenia zobowiązań rodzica, dziecka bądź małżonka? Warto zatem wiedzieć, w jakich sytuacjach dług bliskiej osoby może powodować odpowiedzialność po naszej stronie.

Twój prawnik radzi

Jeżeli dłużnikiem jest osoba inna niż nasz mąż albo żona, nie mamy się czego obawiać. Tak długo, jak żyją nasi rodzice, dzieci, brat lub siostra, tylko na nich spoczywa obowiązek spłacenia ich własnych zobowiązań. Może się co prawda zdarzyć, że firma windykacyjna zgłosi się do nas i zażąda spłaty długu osoby najbliższej, jednak nie musimy się na to zgadzać.

Nieco inaczej jest jednak w sytuacji, gdy dłużnik umrze. Wówczas, jeżeli będziemy jego spadkobiercami, zobowiązanie do zapłaty określonej kwoty może przejść na nas. Należy jednak pamiętać, że w okresie 6 miesięcy od śmierci takiej osoby mamy prawo do odrzucenia spadku - nie dziedziczymy wtedy po zmarłym majątku, ale i jego długi nie będą nas obciążały.

W przypadku, gdy zobowiązanym do zapłaty jest nasz mąż albo żona, wszystko zależy od tego, kiedy powstał dług. Do 2004 roku obowiązywał przepis, zgodnie z którym zobowiązania jednego małżonka mogły być egzekwowane zarówno z jego majątku osobistego (a więc przede wszystkim z tego, co posiadał przed ślubem oraz co później otrzymał jako spadek albo darowiznę), jak i ze wspólnego majątku małżeńskiego. Jeżeli więc dług powstał do tego czasu, nawet teraz wierzyciel może żądać jego zwrotu z naszego wspólnego majątku. Na szczęście jednak większość tego rodzaju zobowiązań zdążyła się już przedawnić.

W styczniu 2005 roku doszło do zmiany przepisów i od tamtej pory za zaciągnięte przez jednego z małżonków zobowiązania odpowiada on tylko ze swojego majątku odrębnego i uzyskiwanych dochodów. Drugi z małżonków może być odpowiedzialny tylko wówczas, jeżeli wyraził zgodę na zaciągnięcie tego długu. W praktyce oznacza to, że gdy np. mąż wziął kredyt albo pożyczył pieniądze, żona jest obowiązana do ich oddania tylko wtedy, gdy na umowie figuruje także jej podpis. Jeżeli natomiast wierzyciel nie jest w stanie udowodnić, że żona zgodziła się na zaciągnięcie tego długu, wówczas tylko mąż będzie musiał go spłacać z posiadanych przez siebie funduszy.

Również w sytuacji, gdy pomiędzy małżonkami istnieje rozdzielność majątkowa (tzw. intercyza), jeden z nich nie ponosi odpowiedzialności za długi drugiego. Wyjątkiem są wydatki związane ze zwykłym, codziennym funkcjonowaniem rodziny, takie jak żywność, media lub czynsz - małżonkowie będą odpowiadać za nie wspólnie.

Niestety, opisane powyżej przypadki nie dotyczą długów podatkowych i ZUS-owskich. Jeżeli dana osoba zalega z tego rodzaju opłatami, wówczas będzie można je ściągnąć zarówno z jej majątku odrębnego, jak i z majątku wspólnego małżonków - niezależnie od ich zgody.

Można się przed tym zabezpieczyć, ustanawiając intercyzę - niemniej będzie ona działała tylko wobec długów, które powstaną po jej zawarciu. Jednak w niektórych przypadkach istnieje możliwość ustanowienia na drodze sądowej intercyzy z datą wsteczną, co może ochronić również przed starymi zobowiązaniami podatkowymi małżonka.
Sąd ma prawo zgodzić się na takie rozwiązanie w szczególnych sytuacjach, np. gdy żona była oszukiwana przez męża i przez długi czas nic nie wiedziała o jego długach wobec państwa.

Zespół Kancelarii "Krislex"

Bezpłatne konsultacje prawne we wszystkich sprawach dla Czytelników "Dziennika Polskiego" po telefonicznym umówieniu pod numerem 882 171 646 w godz. 9 - 17

Kraków, ul. Kordylewskiego 11 tel. 12 350 2552

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski