Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwet za przetrwanie?

MAGDALENA UCHTO
Uczniowie Szkoły Społecznej w Przybysławicach nie tylko uczą się na lekcjach, ale także dbają o to, by ptaki miały pokarm FOT. ARCHIWUM
Uczniowie Szkoły Społecznej w Przybysławicach nie tylko uczą się na lekcjach, ale także dbają o to, by ptaki miały pokarm FOT. ARCHIWUM
- Trzy lata temu walczyliśmy o Społeczną Szkołę Podstawową w Przybysławicach, teraz też będziemy - mówi Joanna Pieprzyk, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Przybysławice i Rogów. Robert Nielaba, sekretarz gminy Kozłów, nie zaprzecza, że brane jest pod uwagę utworzenie w Przybysławicach filii Szkoły Podstawowej w Kozłowie.

Uczniowie Szkoły Społecznej w Przybysławicach nie tylko uczą się na lekcjach, ale także dbają o to, by ptaki miały pokarm FOT. ARCHIWUM

PRZYBYSŁAWICE. Po likwidacji szkoły stowarzyszenie uruchomiło społeczną placówkę. Teraz gmina rozważa... przywrócenie szkoły publicznej

- Po podliczeniu wydatków na oświatę w Przybysławicach z okresu kiedy była tam jeszcze szkoła publiczna i obecnych okazuje się, że koszty zaczynają rosnąć. Nie ma żadnej decyzji dotyczącej przywrócenia szkoły publicznej. Ale ta sprawa będzie dyskutowana z radnymi podczas sesji planowanej w tym miesiącu - mówi sekretarz.

I. Początek

Rok 2011. Gmina Kozłów. Toczy się dyskusja o likwidacji wszystkich szkół podstawowych. Społeczność w Przy-bysławicach ma nadzieję, że ich szkoła przetrwa. Utwierdza ich w tym fakt, że w budynku przeprowadzono remonty. Jednak w lutym radni podejmują uchwałę o zamiarze likwidacji wszystkich 6 szkół. Społeczeństwo Przybysławic rozpoczyna walkę oszkołę w swojej wiosce. Joanna Pieprzyk przypomina, że władze gminy sugerowały założenie stowarzyszenia i niepublicznej szkoły. - Oczywiście wójt mówiąc to, nie spodziewał się, iż potraktujemy jego słowa jako wskazówkę. Czasu było niewiele, ale udało się wkrótce założyć Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Przybysławice i Rogów - mówi. Po burzliwych dyskusjach zapadła decyzja o użyczeniu, stowarzyszeniu, budynku szkoły na 3 lata. - Niektórzy uważali, że to tylko nasz słomiany zapał - mówi Irena Madej, dyr. szkoły.

Początki działalności Społecznej Szkoły Podstawowej w Przybysławi-cach były trudne. Przez cztery miesiące nie otrzymano pieniędzy pochodzących z subwencji oświatowej. Stowarzyszenie musiało więc szukać funduszy. Wraz OSP z Przybysławic zorganizowało wiejskie dożynki. Cały dochód przeznaczony został na działalność szkoły. Znalazło się wielu darczyńców, którzy wspomogli finansowo i rzeczowo. Rodzice sprzątali szkołę, a nauczyciele pracowali za darmo. Od stycznia 2012 r. dotacja zaczęła spływać. Również wtedy zakończył się realizowany przez gminę projekt "Moje Przedszkole", w ramach którego w budynku szkoły prowadzony był przez gminę Punkt Przedszkolny. Stowarzyszenie wystąpiło wówczas o przekazanie tej części budynku, planując otwarcie Oddziału Przedszkolnego dla dzieci 3 - 4 letnich. Ale gmina miała inne plany.

- Kiedy powstawała szkoła niepubliczna nie było mowy o oddziałach przedszkolnych. Dlatego w sytuacji, gdy zwolniły się pomieszczenia po Punkcie postanowiliśmy przenieść tam filię biblioteczną z Rogowa gdzie panują złe warunki lokalowe. Gmina napotkała jednak na opór ze strony stowarzyszenia. Wójt odstąpił więc od pomysłu i przekazał w użyczenie cały budynek - wyjaśnia Robert Nielaba.

II. Dotacje

Ale to nie koniec. Dotacji na 3-4-latki nie było od stycznia do września 2013 r. Natomiast od maja do sierpnia 2013 r. nie przekazywano dotacji nawet na dzieci 5 - 6 letnie.

-Władze gminy argumentowały - po zasięgnięciu opinii prawnika - że nie ma podstawy prawnej do wypłaty dotacji. Oddział przedszkolny był więc finansowany ze środków własnych stowarzyszenia. Został wyposażony w nowy sprzęt i zabawki. Natomiast dzięki nowelizacji ustawy o systemie oświaty od 1 września 2013 roku dzieci uczęszczające do oddziału przedszkolnego w Przybysławicach otrzymują dotację. Teraz gmina ma już podstawę prawną i musi płacić- podkreśla Joanna Pieprzyk. I wskazuje, że kontrola NIK w Urzędzie Gminy w Kozłowie potwierdziła słuszność roszczeń związanych z dotowaniem dzieci oddziału przedszkolnego w Przybysławicach. - Odwołaliśmy się od tej decyzji - mówi sekretarz. Dla gminy może być ona fatalna w skutkach finansowych, bo wg kontrolujących, zaległe dotacje na utrzymanie dziecka w przedszkolu należałoby wypłacić w wysokości dotacji przekazywanych na jednego ucznia.
W Przybysławicach podejrzewają, że kwota niewypłaconej dotacji jest głównym powodem dla gminy do ostatecznego pozbycia się problemu, jakim jest szkoła prowadzona przez stowarzyszenie. Na dodatek 31 sierpnia tego roku kończy się umowa użyczenia budynku szkoły stowarzyszeniu, a ono chciałoby ją przedłużyć na czas nieokreślony. Tym bardziej, że planowana jest realizacja projektu unijnego dotyczącego doposażenia szkoły (musi być zapewniona trwałość projektu - red.).

III. Powrót?

I nagle okazało się, że władze gminy - mimo wcześniejszej likwidacji placówki publicznej - rozważają jej przywrócenie. Robert Nielaba przyznaje, że gdyby tak się stało, byłoby to ewenementem w skali kraju. - Ale nie da się ukryć, że ze strony stowarzyszenia jest brak woli współpracy z gminą, są problemy z rozliczaniem. Nie może być też tak, że koszty są większe niż przed likwidacją. Poza tym nie powinno się w tej działalności prowadzić polityki. Na dodatek sprawę szkoły porusza się już nawet na ambonie - komentuje sekretarz Nielaba. Potwierdza, iż wójt wysłał - do rodziców - listy z informacją, że nawet jeśli zmieni się organ prowadzący szkołę, to placówka pozostanie. Dodaje, że - na razie z ustnych informacji - wynika, że zmiana z placówki niepublicznej na publiczną nie będzie stanowiła zagrożenia dotyczącego trwałości projektu.

Mieszkańcy zastanawiają się o co chodzi w "grze" wójta prowadzonej od trzech lat ze stowarzyszeniem. - Przykro stwierdzić, ale chyba cel jego działań jest cały czas taki sam- całkowita likwidacja szkoły w Przyby-sławicach - mówi Irena Madej. Podkreśla, że obecnie ma być likwidowana filia SP w Kozłowie w Kępiu. - Nie rozważamy likwidacji szkoły w Przybysławicach. Musimy postępować poważnie - zapewnia sekretarz. - W Kępiu nie ma już naboru - dodaje.

Ludziepodejrzewają, że poprzez otwarcie szkoły publicznej wójt pragnie zjednać sobie mieszkańców Przybysławic i Rogowa.

W piśmie podpisanym przez Irenę Madej i Joannę Pieprzyk czytamy: "Do tej pory udawało nam się przetrwać, a nawet osiągnąć sukces, mimo kłód rzucanych nam pod nogi. Przygotowujemy się do kolejnej walki, ale nie wiemy czy sami damy radę". Mieszkańcy wybierają się na najbliższą sesję Rady Gminy.

magdalena.uchtoi@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski