Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwierty dają nadzieję na budowę grzebowiska

Anna Agaciak
To wstyd, żeby Kraków nie miał dotąd uregulowanych kwestii pochówku zwierząt - Marta Barańska, właścicielka jamnika
To wstyd, żeby Kraków nie miał dotąd uregulowanych kwestii pochówku zwierząt - Marta Barańska, właścicielka jamnika fot. Łukasz Kasprzak
O tym się mówi. Zakończyły się badania gleby na działce Uniwersytetu Rolniczego w Olszanicy. Miały one dać odpowiedź na pytanie, czy ten teren spełnia normy dla cmentarzy dla zwierząt.

Na części blisko 3-hektarowej działki, w rejonie ul. Insurekcji Kościuszkowskiej i Powstania Styczniowego, można będzie zbudować grzebowisko. Zarówno wody gruntowe, jak i przepuszczalność gleby pozwalają na taką inwestycję. Natomiast w północnej części działki, przylegającej do potoku Olszanickiego, budowa jest niemożliwa.

- Przekażemy wyniki odwiertów biegłym, którzy wystawią opinię, a następnie dostarczymy komplet dokumentów do Urzędu Miasta Krakowa - informuje Tomasz Szanser, kanclerz Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie.

Działka przeznaczona na grzebowisko powinna spełniać takie same warunki, jak ta planowana pod cmentarz. Wygląda więc na to, że część terenu w Olszanicy nadaje się na taką inwestycję.

Teraz swą opinię o budowie grzebowiska dla zwierząt będą mogli przedstawić mieszkańcy Olszanicy. Uwagi, wątpliwości i zapytania będą mogli składać podczas konsultacji społecznych, które urzędnicy zaplanowali we wrześniu.

Urząd Miasta Krakowa wspólnie z Uniwersytetem Rolniczym mają jednak nadzieję, że uda się przekonać mieszkańców do tej inwestycji, tym bardziej, że nie będzie ona sąsiadowała bezpośrednio z osiedlami mieszkaniowymi. Najbliższe zabudowania są oddalone od działki UR 300 - 400 metrów.

Naszym reporterom duża grupa mieszkańców Olszanicy mówiła, że nie życzy sobie takiego sąsiedztwa. Pojawiały się też jednak i głosy rozsądku, stwierdzające, że lepsze takie sąsiedztwo niż nowe fabryki, lub osiedla mieszkaniowe, które będą generować ogromny ruch w tej spokojnej okolicy.

O tym, jak bardzo potrzebna to inwestycja w Krakowie, świadczą głosy poparcia za jej budową. Mieszkańcy naszego miasta złożyli już blisko 6 tys. podpisów pod petycją do prezydenta. Nie wyobrażają sobie wyrzucać swych czworonożnych przyjaciół po śmierci. Przecież traktowali ich jak najbliższych członków rodziny.

- To wstyd, żeby jedno z największych polskich miast nie miało do tej pory uregulowanych kwestii pochówku zwierząt - denerwuje się Marta Barańska, właścicielka jamnika. - Cmentarze dla zwierząt działają już w kilkunastu polskich miejscowościach. I wcale nie budzą tam niezdrowej sensacji. Natomiast w Krakowie od lat są tylko protesty i protesty. To jest chore - uważa pani Marta.

Na początku lipca prezentowaliśmy na łamach "Dziennika Polskiego" opinię mieszkańców m.in. Rybnika, gdzie grzebowisko działa na obrzeżach osiedla. Okazuje się, że nie budzi ono żadnych kontrowersji. Przypomina park, w którym pełno jest zieleni i ptaków. Przyjeżdżają tam pogrzebać swoje czworonogi nawet mieszkańcy Krakowa.

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski