Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW
Niemal jednocześnie zaczynał się sezon na czereśnie. Na początku – ledwie zaczerwienione "psiurki”, potem coraz dorodniejsze i ciemniejsze. Taniały z dnia na dzień. A potem szło już gładko – ogórki, pomidory, młode ziemniaczki, papierówki, wiśnie, agrest, maliny…
Pory roku, a nawet miesiące można było rozpoznawać po warzywach i owocach, jakie pojawiały się na stoiskach i w jarzyniarniach, zwanych teraz zieleniakami. Szczypiorek był wiosną, pomidory latem, a gruszki jesienią.
Teraz wszystko się poplątało. Młode ziemniaki można kupić w marcu, pomidory i ogórki praktycznie przez cały rok, a truskawki od marca do września. Powody są dwa: po pierwsze nauczyliśmy się odpowiednio przechowywać i konserwować warzywa i owoce, a po drugie – co o wiele istotniejsze – tego rodzaju dobra krążą po całym świecie. Nowalijki przestały być nowalijkami, bo np. polskie młode ziemniaczki są wyprzedzane przez kartofelki z Izraela albo Egiptu. "Nowe” pomidorymamy z Sycylii, a ogórki – z Hiszpanii. Owoce cytrusowe, dawniej niemal symboliczny przedmiot pożądania (te kolejki po cytryny, kubańskie pomarańcze!!!) dostępne są przez cały rok, a banany z Ameryki Południowej kupić można taniej niż rodzime jabłka. Jeszcze kilka lat temu byłam dumna, że w marcu w Rzymie jadłam truskawki. Teraz można je dostać na przedwiośniu także w Krakowie. Agrest czy porzeczki popadły w zapomnienie, karierę robi natomiast borówka amerykańska.
Ale importuje się nie tylko to, co jemy, ale i towar znacznie subtelniejszy. Widziałam ostatnio film dokumentalny o tym, skąd w niemieckich (a może i polskich?) supermarketach biorą się róże. Otóż wcale nie z rodzimych plantacji i ogrodów, ale z… Afryki, gdzie ich uprawa czy raczej już produkcja, prowadzona jest na wielką skalę. Rosną w ogromnych foliowych tunelach, a z pracy na plantacjach utrzymują się tysiące ludzi. Świeżo ścięte i posortowane kwiaty pakuje się w pudła i samolotami wysyła do Europy. Miliony róż trafiają do kwiaciarni i supermarketów. Komu przyjdzie do głowy, że wyrosły w Afryce?
Możliwości transportu sprawiły, że owoce, warzywa i kwiaty wędrują swobodnie po świecie, co z jednej strony jest sprawą znakomitą, ale z drugiej rodzi pewne niebezpieczeństwa. Jakie – wiedzą ci, którzy jedli hiszpańskie ogórki, nawet jeśli nie były to ogórki i nawet jeśli nie były z Hiszpanii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?