Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okopy świętej wojny

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Wiosna jest porą nadziei. Maj jest miesiącem radości. To, co wielu z nas uważało za niemożliwe, staje się faktem, który może odmienić nasze życie. Pragnienie zmian, które towarzyszyło nam przez ostatnie lata, może zacząć spełniać się w najbliższych tygodniach.

W wyborach prezydenckich w Małopolsce wygrał Andrzej Duda, pokonując Bronisława Komorowskiego aż o 17 procent. To oznacza, że w naszym regionie zwolenników naprawiania Polski jest znacznie więcej niż tych, którym wystarcza to, co osiągnęliśmy dotychczas. Chociaż nie jest tego mało, to jednak niemal wszyscy mamy wrażenie, że wciąż przybywa trudności codziennego życia i że z czasem stają się coraz trudniejsze do zniesienia. Nie wszystkich przecież stać na korzystanie z prywatnych gabinetów lekarskich i wykupywanie drogich lekarstw, nie wszyscy mogą posłać swoje dzieci do płatnych szkół, które mimo ministerialnych ograniczeń i narzuconych absurdów, starają się utrzymać wysoki poziom. Nie wszyscy młodzi ludzie chcą i mogą wyjechać za granicę w poszukiwaniu lepszych warunków życia, nie wszystkich, którzy chcieliby założyć rodzinę, stać na kupienie albo wynajęcie mieszkania, którego cena w stosunku do przeciętnych zarobków jest absurdalnie wysoka. Nie wszyscy gotowi są biernie znosić upokorzenia ze strony aroganckiej władzy, nie wszystkim odpowiada odpowiednio przyprawiona telewizyjna papka, którą na co dzień raczą nas publiczne i niepubliczne stacje. Nie każdy gotów jest po raz kolejny uwierzyć w niespełnione obietnice.

Kiedy władza nie ma już nic do zaproponowania poza tym, że nadal chce pozostać u władzy, obywatele, którzy rozumieją cokolwiek z otaczającej ich rzeczywistości, muszą zatroszczyć się o własne interesy oraz o swoją i swoich dzieci przyszłość. Czy jednak będzie ich wystarczająco wielu, aby przeprowadzenie koniecznych zmian okazało się możliwe?

Tytuł rubryki przekonuje czytelników, że „wszystko jest polityką”. Większość chciałaby jednak od polityki odpocząć. Tym bardziej, że polityczne spory podzieliły nas tak bardzo, że czasem już nawet nie potrafimy kłócić się ze sobą. Druga tura wyborów prezydenckich rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu, ale przecież już w połowie października czekają nas nie mniej emocjonujące wybory parlamentarne. Wojna, którą między sobą prowadzimy, nie wygaśnie aż do jesieni. I chociaż nawet wtedy nie od razu zasypiemy wyborcze okopy, to postarajmy się przynajmniej oddzielić rzeczowe argumenty od politycznych inwektyw. To nie jest nawoływanie do narodowej zgody, bo jeszcze długo nie będzie ona możliwa. To raczej przekonanie, że mogą pojawić się okoliczności, które zmuszą do współpracy nawet najzacieklej walczące ze sobą obozy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski