MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Okradła inwalidę, żeby mieć na wódkę

Redakcja
BRZESZCZE. Mężczyzna na wózku był bez szans na obronę. W zatrzymaniu złodziejki pomógł portret pamięciowy.

Policja zatrzymała mieszkankę Jawiszowic (gm. Brzeszcze), która 20 marca okradła niepełnosprawnego mężczyznę. Kobieta weszła do mieszkania 77-latka i zabrała emeryturę, którą chwilę wcześniej przyniosła listonoszka.

Pan Jan mieszka sam na jednym z osiedli w Brzeszczach. Trzy lata temu zachorował na miażdżycę. W wyniku choroby amputowano mu obie nogi. Może się poruszać tylko na wózku. Mieszkanie opuszcza jedynie wtedy, kiedy udaje się do lekarza.

Listonoszka z emeryturą odwiedza go regularnie, zawsze tego samego dnia miesiąca. Wtedy pan Jan zostawia otwarte drzwi. Kobieta pieniądze zanosi prosto do pokoju. Pan Jan zwykle leży na wersalce.

- Listonoszka zostawiła 1392 zł na łóżku obok mnie i wyszła - mówi poszkodowany. - Nie zamykałem po niej drzwi, bo miała mnie odwiedzić jeszcze córka. Nagle do pokoju weszła ta złodziejka. Patrzyła mi prosto w oczy i nic nie mówiła. Zabrała z łóżka pieniądze i uciekła - tłumaczy. Od razu zadzwonił na policję.

Ze śledztwa wynika, że kobieta wiedziała o niepełno-sprawności mężczyzny, prawdopodobnie czekała w pobliżu bloku, aż listonoszka opuści mieszkanie.

- Nie mogłem jej przecież gonić, a ona doskonale wiedziała, w jakiej sytuacji jestem - mówi sarkastycznie pan Jan. - Co to za człowiek, który okrada inwalidę? Gdybym był zdrowy, poszedłbym na budowę i dorobił. To były jedyne pieniądze, jakie miałem.

Gdy 77-latek zadzwonił na policję, zawołał też sąsiadów. Próbowali ustalić, kim była ta kobieta. Niestety, nikt niczego nie widział. Listonoszka także nie zauważyła niczego niepokojącego. - Przepadła jak kamień w wodę - mówi pan Jan. - Czekałem na nią przez kilka kolejnych dni. Miałem portfel za przynętę i siekierkę pod poduszką. Jak by przyszła, odrąbałbym jej rękę - opowiada z żalem.

Policja nie odnalazła żadnych świadków. Na szczęście pan Jan doskonale pamiętał, jak wyglądała kobieta i policyjny rysownik mógł sporządzić portret pamięciowy. - Miała długą siwą sukienkę i czarne włosy - tłumaczy okradziony. - Wyglądała na 40 lat. Miała taką ciemną karnację, jak Cyganka - dodaje. Policjanci rozesłali portrety pamięciowe. Jeden z policjantów rozpoznał złodziejkę.

- To 38-letnia mieszkanka Jawiszowic - mówi Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej policji. Z przesłuchania podejrzanej wynika, że okradła inwalidę, bo potrzebowała pieniędzy na alkohol. - Część emerytury pana Jana wydała także na kosmetyki - mówi Małgorzata Jurecka.

Kobieta przyznała się do winy. Teraz może spędzić w więzieniu nawet pięć lat.

- Co to da, jak i tak pieniędzy nie odzyskam - mówi z goryczą pan Jan. - Niech to będzie chociaż przestroga dla innych, żeby zamykać drzwi.

Ewelina Żebrak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski