Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okupacja przy drewnie

SZEL
W czasie okupacji nasz rozmówca woził z ojcem drewno do fabryki mebli w Jazowsku. Przed wojną należała ona do Żyda Michała Adera, potem została przejęta przez Niemców. Produkowali tam m. in. sanie dla wojska i kolby do karabinów.

GMINA ŁĄCKO

   - Jestem coraz starszy i pewnie nie doczekam się moich pieniędzy - twierdzi 74-letni mieszkaniec jednej z miejscowości na terenie gminy Łącko, który od lat zabiega o przyznanie mu odszkodowania za pracę na rzecz III Rzeszy. Zapowiada interwencję w niemieckiej ambasadzie mimo, że już dawno powiadomiono go, iż żadne odszkodowanie mu nie przysługuje.
   - To była ciężka praca - _wspomina 74-latek. - Gdy ją zaczynałem, nie miałem nawet dziesięciu lat. Niemcy nie patrzyli jednak na wiek. Dla nich liczył się zysk. I tacy, jak ja, wówczas ten zysk im zapewniali. Za odmowę groziła śmierć, dlatego nikt nie protestował.
   Mężczyzna twierdzi, że przed rokiem ktoś policzył, iż za tę niewolniczą pracę należy mu się gigantyczna kwota 54 tys. zł. Od tego czasu bezskutecznie walczy o pieniądze.
   
- Muszę je dostać, skoro mi się słusznie należą - stwierdza z naciskiem. Dodaje, że potwierdziła to Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie w Warszawie. Kłopot w tym, że co innego twierdzi sama Fundacja. Rzeczniczka prasowa FPNP Magdalena Cieszkowska mówi wręcz, że 74-latek nie może liczyć na żadne świadczenia za pracę na rzecz Rzeszy. Został on bowiem zaliczony do grupy osób niepełnoletnich, pracujących podczas okupacji w miejscu zamieszkania. A tym ludziom świadczenia nie przysługują.
   - Zainteresowanym wypłacono po tysiąc złotych - dodaje Magdalena Cieszkowska. - Była to symboliczna kwota, wydana ze środków naszej Fundacji. Chcieliśmy w ten sposób pokazać stronie niemieckiej, że popieramy roszczenia tej grupy osób.
   Ta jednorazowa wypłata ostatecznie zakończyła problem nieletnich zmuszanych do pracy na rzecz okupanta w miejscu ich zamieszkania. Mimo to nasz rozmówca zapowiada, że nie zaprzestanie walki o sprawiedliwość.
   
- Jak będzie trzeba, to pojadę nawet do Niemiec, żeby tę sprawę wyjaśnić -_ kończy. (SZEL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski