Trener Janiny mobilizował swoich zawodników na mecz przeciwko wiceliderowi, by wziąć rewanż za wyjazdową klęskę w trzech setach. Poza tym, jak powiedział Mateusz Drabik, Janina swoją dobrą postawą chciała pomóc olkuszanom przygotować się do baraży o II ligę, bo w Małopolsce prowadzący duet nie ma sobie równych i - może zapomnieć - co to znaczy walczyć na pełnych obrotach. - O ile jeszcze po wyprawie do Olkusza żyłem nadzieją, że wówczas mecz nam nie wyszedł, to teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jesteśmy słabsi od olkuszan - uważa Drabik.
Libiążanie przegrali mecz w środku pola. - Łukasz Topa jest jeszcze młody, a Piotr Książek, drugi z naszych środkowych, choć ma już pewien bagaż doświadczeń, to jednak w konfrontacji przeciwko wiceliderowi nie miał zbyt wiele do powiedzenia - uważa Mateusz Drabik. - Poza tym, rywale przewyższali moich zawodników warunkami fizycznymi.
Mecz toczył się według pewnego schematu. - Do połowy każdego seta toczyła się wyrównana walka, ale potem olkuszanie zawsze jakoś nam uciekali, potrafiąc bez większych kłopotów dokończyć partię - uważa Mateusz Drabik. - W pierwszym secie zepsuliśmy zbyt wiele zagrywek. Z kolei w drugiej partii, jak poprawiliśmy zagrywkę, to znowu słabiej wypadliśmy w polu. Zagraliśmy na tyle, na ile tego dnia potrafiliśmy. Bardzo chcieliśmy zdobyć jak nie punkt, to przynajmniej wygrać seta, ale nam się nie udało.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?