18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opiekunowie sześciu skunksów są bezpieczni

Redakcja
Małe skunksy jeszcze razem w gniazdku Fot. Dorota Maszczyk
Małe skunksy jeszcze razem w gniazdku Fot. Dorota Maszczyk
ZWIERZĘTA. Para skunkusów w krakowskim ogrodzie zoologicznym doczekała się sześciu młodych. Jeśli chodzi o nieprzyjemny zapach - żadne zwierzę nie jest już jednak "groźne".

Małe skunksy jeszcze razem w gniazdku Fot. Dorota Maszczyk

Dorosłe mają około 40 centymetrów długości i takiej samej długości ogon. Skunksy znane są z powodu cuchnącej wydzieliny, której używają do odstraszania napastników; zagrożone zwierzę ostrzega napastnika uniesieniem ogona, tupaniem w ziemię, pozorowaniem ataku, a jeśli to nie pomaga - odwraca się tyłem i wytryskuje śmierdzącą ciecz na intruza. Zapach wydzieliny, zawierającej związki siarki, jest wyczuwalny nawet z odległości kilkuset metrów. Ogrody zoologiczne radzą sobie jednak z tym problemem.
- Skunksom usuwane są gruczoły zapachowe; nie mają ich już ani rodzice, ani szóstka dzieci - mówi Teresa Grega, wicedyrektor Fundacji Miejski Park i Ogród Zoologiczny w Krakowie. Opiekunowie nie mogliby wejść do boksu; zwierzę zawsze może się zdenerwować, a spryskane ubranie jest nie do uratowania, przy czym wariant ze zniszczonym ubraniem jest tym bardziej optymistycznym - zapach jest bardzo trwały.
- Zwierzęta są jednak bardzo zmyślne. Gdy mama skunksów czuła się zaniepokojona, brała jednego malucha i zasłaniała się nim, "straszyła"; dziecko nie miało wtedy jeszcze wyciętych gruczołów - mówi pracownik zoo.
(J.ŚW)
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski