MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po Pucharze Świata w Lahti: taktyka Norweżek - zamęczyć Kowalczyk

AS
Marit Bjoergen zdradziła na konferencji prasowej, jaka była jej taktyka na pojedynki z Kowalczyk. - Decydujący był sobotni bieg łączony na 15 kilometrów.

Rozegrałyśmy go świetnie drużynowo. Kiedy zaatakowałam na drugim odcinku w stylu dowolnym, Kowalczyk była już mocno zmęczona rywalizacją z Therese Johaug na pierwszych 7,5 km rozgrywanych "klasykiem". Takie były założenia i zostały w 100 procentach zrealizowane - mówiła Bjoergen.

Trener Aleksander Wierietielny, jak zawsze, spokojnie analizuje zawody. - Na pewno liczyliśmy na więcej, Marit trochę odskoczyła Justynie. Ale to, co się wydarzyło w sobotę, miało wpływ na przebieg niedzielnej rywalizacji. Jestem pełen uznania dla Justyny, która, choć mocno poobijana po upadkach, walczyła dzielnie na trasie. W finale nie dała rady, popełniła może mały błąd techniczny, ale miała za sobą cztery ciężkie biegi. To wszystko się nawarstwiło - mówi Wierietielny.

Ekspert narciarski, profesor Szymon Krasicki z AWF w Krakowie, nie jest zawiedziony trzecim miejscem Kowalczyk w sprincie. - Po takich upadkach, jakie Justyna miała w sobotę, ta trzecia lokata jest naprawdę dobra. Taktyka Justyny była prosta - uciekać na ostrych podbiegach, zachować przewagę na zjazdach. To się świetnie udało w ćwierćfinale i półfinale, ale w finale rywalki były bardzo mocne. Świetnie biegła nie tylko Bjoergen, ale też Rosjanka Iwanowa. Zadecydowały wyższe umiejętności Marit na zjazdach. Wiadomo nie od dziś, że w tym elemencie jest ona lepsza od Justyny, choć ta coraz lepiej zjeżdża - mówi Krasicki.

Czy sprawa Kryształowej Kuli jest już rozstrzygnięta? - Absolutnie nie. 78 punktów to dużo i mało. Mamy jeszcze sześć biegów. Jak znam Justynę, to walczyć będzie do samego końca. Bardzo ważny będzie już środowy sprint w Drammen. W tej konkurencji zdarzają się różne rzeczy, można nie wejść do finału i stracić dużo punktów. Tak było w Szklarskiej Porębie, gdzie Kowalczyk i Bjoergen przepadły w ćwierćfinale. Istotny będzie także bieg na 30 km "klasykiem" w Oslo - twierdzi Krasicki.

W Lahti wysoką formę zaprezentowały Norweżki Therese Johaug i Marit Bjoergen. - 10 dni poprzedzających sobotni bieg spędziłyśmy w Seiser Alm, we Włoszech. To był świetny pomysł, mogłyśmy tam potrenować, a poza tym odpoczywałyśmy i dobrze się bawiłyśmy. Jesteśmy teraz naładowane energią - wyjaśniła Johaug.

(AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski