Po dzisiejszym jej rozszerzeniu w miejskiej kasie przybędzie milion, może dwa, a Kraków pobije krajowy rekord w liczbie płatnych miejsc postojowych. Już teraz mamy ich blisko 20 tysięcy. Więcej jest tylko w Warszawie (około 22,5 tys.), ale stolica ma ponad dwa razy więcej mieszkańców. We Wrocławiu i Łodzi płatna strefa obejmuje po 4 tys. miejsc, w Szczecinie – 8 tys., a w Poznaniu – 9 tys.
Choć strefa staje się coraz większa, problem braku miejsc parkingowych narasta. Mnożą się protesty mieszkańców ulic i osiedli, którzy nie mają gdzie zostawić swych aut. A urzędnicy i radni podsuwają wciąż jeden pomysł: poszerzyć strefę. Tak więc poszerzamy, poszerzamy..., wkrótce będziemy płacić za parkowanie na rogatkach.
Sondaż, który dziś publikujemy pokazuje, jak bardzo działania władz rozmijają się z oczekiwaniami mieszkańców. Urzędnicy i radni doraźnie reagują na naciski lokalnych społeczności, lecz nikt nie patrzy szerzej, na całe miasto. Wciąż czekamy na sieć parkingów albo zwiększenia częstotliwości kursów komunikacji miejskiej, które zachęci kierowców do korzystania z tramwajów i autobusów.
Urzędnicy i radni nie są też skorzy do zróżnicowania opłaty w już istniejącej strefie. Gdyby parkowanie w ścisłym centrum kosztowało 3 zł, czyli maksymalną stawkę, jaką dopuszczają przepisy, a na osiedlach od niego oddalonych – symboliczną złotówkę, kierowcy chętniej zostawialiby auta dalej od Rynku Głównego.
Nasi urzędnicy uparcie twierdzą jednak, że nie da się obniżyć opłat. I czekają na zmianę prawa, by stawkę za postój w centrum podwyższyć do 5 zł.
CZYTAJ TAKŻE: Krakowianie są za mniejszą strefą parkowania. Prezydent chce większej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?