Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orientalna Rzeczpospolita

Włodzimierz Knap
Stanisław Chlebowski, Bitwa pod Wiedniem, 1883 r.
Stanisław Chlebowski, Bitwa pod Wiedniem, 1883 r. Archiwum
1414 * 600 lat temu Polska nawiązuje relacje dyplomatyczne z Turcją * W XVI w. jesteśmy bliżej Wschodu niż jakikolwiek inny kraj europejski * Wśród szlachty szerzy się moda na orientalne stroje i militaria

Polska jest częścią zarówno świata zachodniego, jak i wschodniego. I tak jest od przeszło tysiąca lat. Mieszko I mógł przecież przyjąć chrześcijaństwo z Bizancjum. Dlaczego tego nie zrobił, do końca nie wiemy.

Orient chrześcijański był nam w drugiej połowie X stulecia przyjazny, a i potem nie było większych konfliktów. Cały czas utrzymywana była także intensywna wymiana handlowa ze Wschodem.

W XV stuleciu cudzoziemcy zauważyli, że Polska jest zwrócona bardziej na wschód, niż na zachód Europy. Ciekawe, że choć nasi przodkowie w koniach się kochali, to podstawowe słowa już w okresie renesansu zapożyczyli od Turków, Tatarów czy Persów.

Rodowód orientalny mają np. wyrazy rumak, bułany, kary, kulbaka. Także siodła i rzędy były wschodnie lub orientalizujące.

Podobnie jest z bronią. Wschodni rodowód mają karabela, kołczan, buława, misiurka. Orientalizował się także strój szlachecki (kontusz, kaftan, kołpak). Wschodnie wpływy spotykamy zresztą w każdej dziedzinie życia codziennego, o czym świadczą wyrazy tapczan, dywan, kobierzec, torba, filiżanka, kilim, makata, bazar.

Już w XVI w. Polska była bliżej Wschodu niż jakikolwiek inny kraj europejski. Znajomość tej kultury w Polsce odpowiadała charakterowi i częstotliwości kontaktów z Azją. Od drugiej połowy XVII w. wpływ Orientu na Polskę był bardzo głęboki, porównywalny jedynie z tym, jaki na kulturę hiszpańską wywarło wielowiekowe panowanie Maurów. A Polski szlachcic często bardziej przypominał Turka niż Europejczyka.

Fascynujący wrogowie Rzeczpospolitej
Polska należy też do Wschodu. To zdanie, w oczywisty sposób prawdziwe, u wielu może budzić sprzeciw. Jak to, przecież od przeszło tysiąca lat jesteśmy częścią świata zachodniego, przez kilkaset lat byliśmy przedmurzem chrześcijańskiej Europy, a z Turkami, Tatarami czy Moskwą biliśmy się raz po raz od średniowiecza? Przynależność do Wschodu nie jest dziś na ogół powodem do dumy.

Kiedyś było inaczej
W okresie Polski szlacheckiej, głównie w dobie baroku, rozumianego jako czas od schyłku XVI do drugiej połowy XVIII stulecia, gdy w Rzeczpospolitej rozkwitał sarmatyzm, pojęcie Wschodu nie kojarzyło się negatywnie. I to tak dalece, że sama szlachta wyprowadzała swe pochodzenie od dawnych Sarmatów, którzy opuściwszy w pierwszych wiekach naszej ery siedziby położone między Donem a dolną Wołgą, podbili tereny rozciągające się od Dniepru po Wisłę.

Pochodzenie od wschodnich rycerzy nie było w oczach szlachty czymś gorszym od związków z dawnymi Rzymianami, do czego tak chętnie przyznawała się szlachta, choć szczególnie litewska.

Rzeczpospolita szlachecka, na co zwracają uwagę historycy, leżała na styku dwóch wielkich cywilizacji: chrześcijańskiej, kojarzonej z Europą, oraz islamskiej, łączonej z Azją. Takie położenie zadecydowało o wpływie tych dwóch kultur na polskie obyczaje, sztukę, literaturę, wojskowość, budownictwo itd. Warto też pamiętać, że spory odsetek mieszkańców Rzeczypospolitej wyznawał prawosławie.

Należy też uświadomić sobie, że od XVI w. na zachodnioeuropejski wzorzec kultury zaczynają nakładać się wpływy wschodnie. Gwoli ścisłości przypomnijmy, że kontakty Polski ze światem islamu rozpoczęły się w początkach XV w., gdy rycerstwo uczestniczyło w wojnach z Turkami. Po nieudanej wyprawie Jana Olbrachta pod koniec XV stulecia przez 123 lata Polska nie była w stanie wojny z imperium osmańskim.

Kraków prowadził jedynie akcje zbrojne przeciw Tatarom najeżdżającym ziemie Rzeczypospolitej. By powstrzymać tatarskie zagony, zaczęto wykorzystywać ich taktykę i uzbrojenie. Wojsko polskie zaczęło używać m.in. kałkanów, misiurek, buzdyganów, buław, buńczyków.

Szczególną rolę odegrała szabla, która była podstawą uzbrojenia każdego szlachcica. Białą broń sprowadzano z Turcji i Persji. Dodajmy, że językoznawcy doliczyli się kilkuset zapożyczeń z języka tureckiego, tatarskiego, perskiego, np. ułan, karabela, kiecka.

Swojski Orient
Po unii lubelskiej (1569 r.) punkt ciężkości państwa polsko-litewskiego przenosi się stopniowo na wschód, na obszary znajdujące się w orbicie wpływów kultury orientalnej.

Prof. Jan Kieniewicz twierdzi wręcz, że unia z Litwą, wchłonięcie Ukrainy i Podola nadało Polsce wyraźne cechy kraju wschodniego. Prof. Kieniewicz zauważa, że choć Ruś i Moskwa odgradzały Polskę od Wschodu i Azji, to jednak zwrot ku kulturze Orientu był w przypadku Rzeczypospolitej nieuchronny, a czynnikiem decydującym była ekonomia. To jednak temat sam w sobie, tu powiedzmy tylko, że już od wieku XIV zmieniały się szlaki handlowe na Wschodzie, a Polska musiała na taki stan rzeczy reagować.
Kultura orientalna niosła za sobą towary i sztukę o bardziej kontrastowym, wyrazistszym charakterze. Bogacąca się część szlachty swój awans materialny i społeczny, spowodowany trwającą przez kilka dziesięcioleci koniunkturą na płody rolne, manifestowała m.in. zamiłowaniem do rzeczy barwnych, lśniących i drogich, choć nieraz tandetnych. Ale czyż taka postawa ówczesnych nowobogackich może dziwić, skoro w czasach nam współczesnych jest podobnie?

Wiele rodzin szlacheckich czy magnackich, które stosunkowo szybko dorobiły się sporego majątku, gustowało w tkaninach wschodnich, pięknie zdobionej broni, makatach czy tarczach wysadzanych szlachetnymi kamieniami.

Dr hab. Jakub Niedźwiedź z UJ podkreśla, że gustującej w przepychu szlachcie odpowiadały barwne, wzorzyste i drogocenne tkaniny. W jego ocenie bogactwo Wschodu musiało na Polakach robić o wiele większe wrażenie niż to, co miał im wówczas do zaoferowania Zachód. Magnaci i zamożni szlachcice również służbę przebierali w stroje tureckie. Powszechnie znano w ówczesnej Polsce wielbłądy. Były one albo łupami wojennymi, albo podarunkami od sułtanów lub chanów. Niektórzy magnaci sami kupowali te zwierzęta, by pokazać swą zamożność.

Fascynujący barok
Prof. Janusz Tazbir uważa, że gdyby nie ożywcze prądy kulturowe, jakie od początków XV w. zaczęły napływać z Włoch, Polska długo jeszcze tkwiłaby w kulturze właściwej średniowieczu. W XVIII stuleciu natomiast impulsy cywilizacyjne płynące głównie z Francji, lecz też z Anglii czy Niemiec, spowodowały, że nasi przodkowie odchodzili od kultury sarmackiej, a zatem i orientalnej.

Według prof. Tazbira, inaczej sytuacja wyglądała w okresie baroku. Znawca historii nowożytnej przekonuje, że jeżeli właśnie nad Wisłą, Wartą i Dnieprem barok zabłysnął pełną paletą barw, to dlatego, iż znalazł tam grunt szczególnie dla siebie sprzyjający.

Na marginesie można zaznaczyć, że nasi przodkowie żyjący w epoce baroku, trwającej przeszło 150 lat, wytworzyli nie tylko setki tomów literatury dewocyjnej, panegirycznej, lecz również dzieła poetyckie i pamiętnikarskie o trwałej wartości. Barok polski był twórczy i oryginalny. Pod tym względem daleko ustępował mu czas renesansu, a potem oświecenia. O ile odrodzenie i oświecenie przyszły do Polski z opóźnieniem w stosunku do Zachodu, to barok rozwijał się równolegle z jego występowaniem we Włoszech, Hiszpanii, Niemczech.

Dlaczego? Może z tego powodu, że barokowy styl życia, cechujący się teatralizacją, począwszy od uroczystych wjazdów monarszych po egzekucje czarownic i heretyków, moda na wystawność, egzotykę i okazałość, wpasowywał się świetnie w gusta i upodobania polskiej szlachty.

Ta natomiast walczyła o władzę w państwie, na terenie którego krzyżowały się wpływy Zachodu i Wschodu, katolicyzm musiał współżyć nie tylko z różnymi odłamami reformacji, lecz i islamem, judaizmem, a nawet z reliktami wiary przedchrześcijańskich Słowian. Ciekawą rzeczą było, że w ideologii szlacheckiej antyabsolutystyczny model państwa współistniał z wzorami kultury materialnej - odzieżą, bronią czy wyposażeniem wnętrz - przyjmowanymi ze wschodnich despocji, jak mówiono w Rzeczypospolitej o Turcji, Tatarszczyźnie i Moskwie.

Prawie Azja
Nigdy chyba Polska nie upodobniła się tak dalece do Azji i nie oddaliła się tak znacznie od Europy, jak wówczas, gdy jej mieszkańcy mienili się przedmurzem katolicyzmu i kultury łacińskiej. Pamiętnikarz, Mikołaj Dyakow-ski, pisze, że przed bitwą pod Wiedniem Jan III Sobieski polecił, by "od najmniejszego żołnierza polskiego autoramentu każdy był przepasany powrósłem słomianym, a to dla odróżnienia od mieszkańców Krymu, żeby Niemcy naszych nie strzelali zamiast Turków, którzy takowego stroju zżywają jak i my".

Oczywiście, że przyjmowanie wschodnich ubiorów oraz broni można wyjaśniać również względami praktycznymi, gdyż pochodziły z łupów wojennych lub kupowano je od Ormian jeżdżących po całej Polsce. Jeśli zaś idzie o ekwipunek wojskowy, to już dawno zauważono, że w każdej epoce żołnierze przejmowali elementy stroju przeciwnika, by przypomnieć słynne "panterki", chętnie noszone przez powstańców warszawskich.
Znawcy zwracają też uwagę, że choć walka z cudzoziemszczyzną była niezwykle silna szczególnie w XVII w., to nie objęła nigdy tureckich strojów, tatarskiej lub chińskiej broni czy indyjskich pasów.

Urzeczenie Orientem odzwierciedlało się nie tylko w ubiorze, ozdabianiu broni i uprzęży końskiej, lecz również w urządzaniu wnętrz. Modne były perskie dywany i makaty. Wrosły w kulturę polską do tego stopnia, że zaczęto je określać jako "kilimy" czy "kobierce polskie". Ogromne zapotrzebowanie na wschodnią sztukę użytkową spowodowało przejmowanie tureckich i perskich wzorów także przez rzemiosło polskie. W XVIII w. np. uruchomiono manufaktury produkujące pasy kontuszowe.

Słabością atrakcyjna
Nie bez znaczenia na rozkwit kultury orientalnej miało to, że Turcja nigdy Polski nie ujarzmiła. Wkładanie więc wschodniego stroju nie kojarzyło się z noszeniem np. kaftana, przysyłanego lennikom przez władców Wysokiej Porty. Zdaniem prof. Andrzeja Nadolskiego szczytowa faza orientalizacji polskiej kultury materialnej przypada na ostatnie trzy dziesięciolecia XVII stulecia. W ocenie tego wybitnego znawcy wojskowości, taki stan rzeczy był konsekwencją "wojen z potencją turecką, a zwłaszcza bitwy pod Chocimiem, Wiedniem i Parkanami, które zalały Polskę olbrzymim łupem".

Władysław Łoziński w ciekawej książce (z 1907 r.) "Życie polskie w dawnych wiekach" zauważa, że wpływy tureckie na obyczaje w I Rzeczypospolitej mogły być tak mocne, bo szlachta miała świadomość, iż odparła agresję ze strony państwa osmańskiego, obroniła chrześcijaństwo przed islamem. Łoziński pisze: "Zwyciężona i upokorzona Turcja wywarła w przeciągu kilku lat większy wpływ na strój i broń szlachecką aniżeli przez setki lat wywierała groźna i zwycięska".

Chodziło też o to, że ubieranie się po francusku budziło podejrzenie, iż wzorujący swą modę na Wersalu dworzanin stamtąd czerpie również inspiracje polityczne, wrogie instytucjom złotej wolności. Noszenie szat wschodnich nie mogło zaś oznaczać sympatii dla despotyzmu tureckiego czy moskiewskiego.

Na szybkie i bezkolizyjne przyswajanie w Polsce niektórych elementów kultury orientalnej miał wpływ również inny czynnik. Chodzi o to, że masy szlacheckie od XVII w. stykały się znacznie rzadziej z Francuzami, Włochami, Holendrami, Anglikami niż Turkami. Prof. Tazbir rzecz ujął lapidarnie: "Nic dziwnego, że pola bitewne, a nie dwory zagraniczne zaczynają dyktować modę".

Choć Jan Chryzostom Pasek nie uczestniczył w bitwie pod Wiedniem, to niezwykle barwnie opisywał bogactwo obozu tureckiego, które widać mocno oddziałało na Polaków, którzy wieści o nim szerzyli po powrocie do kraju: "Wódki pachnące w baniach, srebrne naczynia do wody, nalewki, andżary rubinami i diamentami nasadzane, zegarki specjalne, na złotych obiciach wiszące...".

Dr hab. Jakub Niedźwiedź podkreśla, że wpływy orientalne odnoszą się do stroju, broni, ozdób, sztuki wojennej. Nie przełożyły się natomiast na obyczaje, politykę, malarstwo, rzeźbę i architekturę. W tych dziedzinach na Polakach doby baroku odcisnęła piętno kultura zachodnioeuropejska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski