MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orkan został pierwszym liderem

Redakcja
Tym strzałem Bartłomiej Drożdż z Huraganu zdobył swojego gola w meczu z Zaporą Fot. Maciej Zubek
Tym strzałem Bartłomiej Drożdż z Huraganu zdobył swojego gola w meczu z Zaporą Fot. Maciej Zubek
Z siedmiu zaplanowanych meczów doszło do skutku jednak tylko sześć. Nie odbył się pojedynek w Lipnicy Wielkiej gdzie Babia Góra miała podejmować Chabówkę.

Tym strzałem Bartłomiej Drożdż z Huraganu zdobył swojego gola w meczu z Zaporą Fot. Maciej Zubek

PIŁKA NOŻNA. Z tygodniowym opóźnieniem sezon 2011/2012 zainaugurowała podhalańska klasa A

- Okres wakacyjny sprawił, że nie byliśmy w stanie skompletować składu. Już w czwartek poinformowaliśmy o tym zarówno klub z Babiej Góry jak i Podhalański Podokręg Piłki Nożnej. Chcieliśmy przełożyć to spotkanie, ale okazało się, że nie ma wolnych terminów - wyjaśnił wiceprezes KS Chabówka Łukasz Mrożek. Wszystko więc wskazuje na to, że jego klubu ukarany zostanie walkowerem. Dziwi jednak podejście w tej sytuacji działaczy z Podokręgu, tych samych, którzy przed tygodniem nie widzieli żadnych przeszkód w przełożeniu całej kolejki.

Od mocnego falstartu sezon rozpoczął beniaminek z Kacwina. Błyskawica na swoim boisku została rozbita przez Orkana Raba Wyżna. Gospodarze przegrali 0-6, a pięć bramek stracili gdy na boisku mieli o jednego zawodnika ...więcej (w 20 min czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch żółtych ujrzał obrońca Orkana Czyszczoń). Klasycznym hat-trickiem popisał się napastnik gości Patryk Filipek. Kolejne trafienia dołożyli Kamil Bochnak, Damian Rzeszutko oraz Artur Pustułka. - Zagraliśmy przede wszystkim szalenie nieskutecznie - mówi prezes Błyskawicy Marek Molitorys - W przekroju całego spotkania stworzyliśmy sobie więcej sytuacji bramowych niż rywale, ale zamiast do bramki to trafialiśmy w słupki i poprzeczki. Za to Orkan wykazał się wysoką skutecznością. Praktycznie każdy ich strzał kończył się bramką.

Do bezpośredniego starcia dwóch innych beniaminków doszło w Czarnej Górze gdzie Granit uległ 0-1 Podhalu Nowy Targ. Wygraną nowotarżanom dał gol w 74 min najlepszego na boisku Łukasza Ślusarka. - Kibice Granitu liczyli na udaną inaugurację, a przyszło im przełknąć gorycz porażki. W pierwszej połowie optyczną przewagę posiadali gospodarze, ale niezwykle ambitnie walczący goście nie dali sobie strzelić bramki. Raz co prawda piłka nawet znalazła się w siatce gości po strzale w 20 min J. Sarny, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Po zmianie stron wydawało się, że Granit ruszy do ataku, ale więcej z gry mieli nowotarżanie choć i oni czystej pozycji strzeleckiej sobie nie wypracowali. Wreszcie w 74 min w środku pola błąd popełnił stoper gospodarzy, piłkę przejął Ślusarek i kapitalnym strzałem z ponad 40 metrów pokonał P. Gogolę. Gospodarze rzucili się do desperackiego ataku, ale bez efektu bramkowego. Na domiar złego w 77 min Janusz Hełdak wdał się w utarczkę słowną z sędzią liniowym, za co został ukarany czerwoną kartką. W doliczonym czasie gry Granit mógł wyrównać. Sowada kopnął w głowę szarżującego w polu karnym M. Lichacza. Gospodarze domagali się rzutu karnego - najbardziej protestujący Czajkowski ujrzał czerwoną kartkę - ale sędzia zarządził "tylko" wolego pośredniego z linii 5 metrów. Strzał T. Lichacz trafia w mur, a po chwili arbiter odgwizdał koniec spotkania - zrelacjonował Eugeniusz Gogola z Granitu.

Udany powrót po latach do Lubania Tylmanowa zaliczył Sylwester Kurnyta. 33-letni napastnik ostatnie kilka lat grający w Lubaniu Maniowy, w piątek został potwierdzony do gry drużynie w Tylmanowej, a w niedzielę swoim golem w 52 min dał wygraną 1-0 swojej drużynie w wyjazdowej potyczce z Jarmutą Szczawnica. - W pierwszej połowie kibice byli świadkami marnej jakości pojedynku. Akcji ciekawych i groźnych pod obiema bramkami było jak na lekarstwo. Ze strony goście w 20 min S. Kurnyta trafił w słupek, a od nas w 38 min minimalnie pomylił się uderzający z ponad 30 metrów Borucki. Po zmianie stron już było ciekawiej. Goście zaczęli od gola. W 76 min powinniśmy wyrównać, ale znów szczęścia zabrakło Boruckiemu. W 86 min z kolei w wyśmienitej sytuacji Hrydziuszko uderzył wprost w bramkarza - podsumował kierownik Jarmuty Wiesław Oleś.
Trzy punkty na starcie rozgrywek zainkasował Huragan Waksmund. Podopieczni trenera Adama Chlebka pokonali przed własną publicznością 3-0 drużynę Zapory Kluszkowce. Początek meczu to był popis przede wszystkim powracającego po kilku latach gry w innych klubach (głównie krakowskich) wychowanka Huraganu Kamila Waksmundzkiego. W ciągu 20 minut stworzył on sobie trzy dogodne okazję. Przy dwóch pierwszych próbach powstrzymał go bramkarz Zapory Marek Janczy, ale za trzecim razem górą był już Waksmundzki, który świetnie zachował się w polu karnym (wygrał biegowy pojedynek z D. Firkiem) i posłał piłkę do bramki strzałem po ziemi. Kolejne gole padły już po przerwie. Do 67 min działo się na boisku niewiele. Wreszcie sprytem popisał się Bartłomiej Drożdż, który z 16 metrów efektownie przelobował bramkarza Zapory. Goście "dobił" w 78 min Bartłomiej Waksmudzki, który po świetnym podaniu Jakuba Bryji wygrał pojedynek oko w oko z Janczym.

Z wygranej na inaugurację cieszyli się także gracze Czarnych Czarny Dunajec. Pokonali oni bowiem na swoim boisku Orawę Jabłonka 3-2. Mecz emocji nabrał zwłaszcza w końcówce, głównie za sprawą nonszalanckiej gry Czarnych, którzy omal nie roztrwonili solidnej wydawałoby się przewagi wypracowanej we wcześniejszych fragmentach meczu. - Od początku zaznaczyła się duża przewaga gospodarzy, którzy szybko, bo już w 2 min objęli prowadzenie. Faulowany w polu karnym przez bramkarza gości Marcin Pająk sam wymierzył sprawiedliwość. Potem okazję mieli jeszcze m.in. Bulas i dwukrotnie Papierz, ale za każdym razem świetnie spisywał się golkiper Orawy. W pierwszej połowie zespół z Jabłonki praktycznie nie zagroził bramce Czarnych. Po zmianie stron długo obraz gry wyglądał bardzo podobnie. Przeważający Czarni zdobyli dwie kolejne bramki. W 72 min znów na listę strzelców wpisał się Pająk posyłając piłkę z bliska tuż przy słupku, a minutę później w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Bandyk. Wysokie prowadzenie uśpiło nieco czujność gospodarzy. Na boisku w ich szeregach weszli rezerwowi i gra się "załamała". Goście to wykorzystali i najpierw w 85 min Chowaniec zaskoczył Jakubczaka strzałem z 12 metrów, a dwie minuty później G. Stokłosa zacentrował z rzutu rożnego, a akcję sfinalizował Kita. Zrobiło się nerwowo, ale gospodarze zdołali utrzymać jedno bramkowe prowadzenie - zrelacjonował kierownik Czarnych Tadeusz Bielański.

W jedynym poniedziałkowym spotkaniu Wiatr Ludźmierz zremisował 2-2 z Wierchami Rabka. W pierwszej połowie nie działo się na boisku nic godnego odnotowania poza faktem, że w 25 min z powodu ulewnych opadów deszczu arbiter zdecydował się na przerwane pojedynku. Wznowiono go po ponad pół godzinie. Worek z bramkami rozwiązał się tuż po przerwie. Zachara dośrodkował z rzutu rożnego, a w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Niedźwiedź i Wierchy objęły prowadzenie.
W 53 min zespół z Rabki prowadził już różnicą dwóch bramek. Znów asystował Zachara, na listę strzelców uderzeniem z 16 metrów wpisał się zaś Świder. Minutę później gospodarze "złapali" kontakt. Co prawda uderzenie Borkowskiego trafiło w słupek, ale dobitka J. Siuty już była bezbłędna. Wynik 1-2 utrzymał się do 90 minuty. Wtedy po wrzutce na tzw. "aferę" Gacka, piłka trafiła pod nogi Handzla, ten uderzył bez namysłu i Wiatr uratował punkt.

MACIEJ ZUBEK

Liczba kolejki

10 - tyle minut potrzebował napastnik Orkana Raba Wyżna Patryk Filipek aby w meczu przeciwko Błyskawicy Kacwin "ustrzelić" klasycznego hat-tricka. 20 letni zawodnik trafiał w 18, 25 i 28 minucie. Najpierw dwukrotnie wykańczał szybkie kontrataki swojego zespołu a następnie pewnie wykorzystał rzut karny. Dzięki tym bramkom stał się on pierwszym liderem klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców.

Bohater kolejki

Łukasz Ślusarek - jego cudowna bramka dała wyjazdową wygraną beniaminkowi z Nowego Targu nad innym beniaminkiem z Czarnej Góry. 26 letni pomocnik popisał się fenomenalnym uderzeniem z ponad 40 metrów, po którym piłka wylądowała tuż pod poprzeczką bramki bronionej przez Piotra Gogolę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski