MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oryginalne cenzurki dopiero za rok

Redakcja
Resort oświaty chciał usamodzielnić szkoły. Urzędnicy wymyślili więc, by same opracowywały one wzory świadectw rozdawanych następnie uczniom na zakończenie roku szkolnego.

EDUKACJA. Rozporządzenie o świadectwach szkolnych okazało się niezgodne z ustawą

MEN przygotował w tej sprawie projekt rozporządzenia, a w uzasadnieniu do niego czytamy: "proponowana zmiana jest kolejnym działaniem mającym na celu zwiększenie samodzielności szkół, a tym samym zwiększenie ich odpowiedzialności. Wprowadzenie jej pozwoli na zmniejszenie liczby opracowywanych centralnie i powszechnie obowiązujących wzorów świadectw".

- Byliśmy bardzo zadowoleni z propozycji ministerstwa i popieraliśmy te zmiany, zwłaszcza że niechętni im dyrektorzy nadal mogliby wystawiać świadectwa na oficjalnych drukach - przyznaje Joanna Berdzik z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, które konsultowało projekt rozporządzenia.

Jej zdaniem planowany zapis dawał możliwość budowania autonomiczności i poczucia tożsamości szkoły. - Dzięki takiemu świadectwu szkoła mogłaby pokazać swoją specyfikę i to, czym się charakteryzuje. Byłby to doskonały sposób na budowanie wizerunku szkoły - przekonuje Joanna Berdzik.

Nic z tego. Ministerstwo musiało wycofać się z tych propozycji. Okazało się, że rozporządzenie jest niezgodne z ustawą o systemie oświaty, która mówi, że to minister edukacji określa wzory świadectw. Rządowe Centrum Legislacyjne doszło również do wniosku, że niezgodny z ustawą jest także funkcjonujący od wielu lat zapis, dający szkołom możliwość wydawania świadectw na drukach według własnego projektu, zatwierdzonego wcześniej przez kuratora oświaty.

Z tej możliwości, jak dotąd skorzystało niewiele szkół. W Małopolsce tylko jedna - Podstawówka nr 38 w Krakowie. To szkoła, której patronem jest Bractwo Kurkowe, dlatego uczniowie klas I-III już od 10 lat dostają świadectwa z wizerunkiem kura i kaganka oświaty. Na świadectwie umieszczany jest też znak wodny, a każdy taki dokument jest ewidencjonowany.

W nowym rozporządzeniu, które wchodzi w życie 15 czerwca, ministerstwo zamknęło szkołom tę możliwość. Będą one mogły dawać uczniom oryginalne świadectwa tylko do przyszłego roku szkolnego.

- Jednocześnie wszystkie wydane do tej pory świadectwa, mimo że niezgodne z ustawą są ważne - zastrzega Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN.

Małgorzata Komenda, dyrektorka SP nr 38 nie chce komentować decyzji resortu. - Dostosujemy się do nowego rozporządzenia - mówi jedynie.

Resort edukacji już zapowiada, że w przyszłym roku znów ulegnie ono zmianie. - Tym razem musieliśmy odpuścić, ale w przyszłym roku zmienimy ustawę, tak by pozwalała ona na wydawanie przez szkoły świadectw według własnego projektu - zapowiada Grzegorz Żurawski.

Nie wszystkim dyrektorom szkół pomysł się podoba. - Pofantazjować można przy wydawaniu uczniom dyplomów za szczególne osiągnięcia, a nie świadectw - mówi Ewa Poznańska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 32 w Krakowie.

Zgodnie z nowym rozporządzeniem już w tym roku zmienią się świadectwa wydawane uczniom pierwszych klas gimnazjów. Zapewne dzieciom trudno będzie jednak zauważyć różnicę. Jedyną nowością, która pojawi się na świadectwie, jest numer PESEL. Zniknie natomiast adnotacja, że uczeń otrzymał promocję na podstawie uchwały rady pedagogicznej. Jak argumentuje MEN - uczniowie otrzymują ją za swoje oceny, a nie na podstawie uchwały.

Anna Kolet-Iciek

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski