Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł rzucił się na taśmę

Tomasz Bochenek
Pomocnik Orła Andrij Piszczewskij (z lewej) sprawdza wytrzymałość koszulki Łukasza Domonia
Pomocnik Orła Andrij Piszczewskij (z lewej) sprawdza wytrzymałość koszulki Łukasza Domonia Tomasz Bochenek
IV liga, grupa zachodnia. W poprzednim meczu na swoim boisku, z Kalwarianką, Orzeł w ostatniej akcji stracił zwycięstwo. Wczoraj w takich samych okolicznościach po nie sięgnął.

Orzeł Piaski Wielkie2 (1)
Wiślanka Grabie1 (1)

Bramki: 0:1 Szlosek 10, 1:1 Szczytyński 43, 2:1 Sosnowski 90+3.
Orzeł: Wiśniewski - KuberaI, Tarabuła, Spolitakiewicz, Krajewski - Piszczewskij (73 Kapera), Wajda, Petho, Szczytyński (55 Mróz) - Sieradzki (90+2 Bieńkowski) - Adamczyk (86 Sosnowski)
Wiślanka: Szwiec - Górski, DziedzicI, Anioł, DomońI - Kwieciński (68 TrojańskiI), Zięba, Sołtys, Filipowski (46 Leśniak) - Sosin (44 Kordyl), Szlosek (78 Waś).
Sędziował: Hubert Kożuch (N. Sącz). Widzów: 120.

- Prawdę mówiąc, w pewnym momencie uznałem, że z remisu będę zadowolony - przyznał Marek Holocher, trener gospodarzy, którzy wraz ze zdobyciem gola na 1:1 przestali być stroną przeważającą. - To był typowy mecz na remis, choć mieliśmy w nim piłkę meczową - analizował opiekun gości Jacek Mróz. - Niestety, Krzysiu Zięba po stałym fragmencie i zgraniu piłki przez Anioła nie trafił do celu.

Zdarzył się ten rzut rożny już w doliczonym czasie gry. Po chwili Holocher dokonał ostatniej zmiany (na czas), a Orzeł przeprowadził pierwszą od pół godziny groźną akcję. Wprowadzony do gry Bieńkowski wygrał walkę o górną piłkę, a strzałem po ziemi gola zdobył inny zmiennik, Sosnowski.

Goście, którzy prowadzili po rzucie wolnym (centrował Zięba, Kwieciński przedłużył podanie do Szloska), pluli sobie w brody już po wyrównującej bramce. Stracili ją grając w "10", gdy przemęczony chorobą Sosin już był poza boiskiem, a Kordyl gotowy do wejścia stał przy bocznej linii. - Trzeba było wykopać piłkę w aut i dokonać zmiany - przyznał trener Mróz.

Garbarz Zembrzyce 0
Iskra Klecza Dolna0

Garbarz: Bruzda - Ł. Puda, Sałapatek, Kasiński, Lenik - Jurasz, GajewskiI (80 J Burliga), K. Burliga, Jurek (46 Mazanek, 50 Sala) - S. Puda, Chodźko.
Iskra: Koziołek - Sobala, MarekIII [90+2], Galos, Pindel - WyciskI, Żak (65 Wysogląd), BielI (76 Orłowski), Smagło - Kukieła, Woźniak.
Sędziował: Seweryn Kozub (Brzesko). Widzów: 150.

Spotkały się drużyny z dołu tabeli i było to widać. Mecz nie wywołał praktycznie żadnych emocji, okazji bramkowych było jak na lekarstwo. W 50 min gospodarzy od utraty gola uratowała poprzeczka, a 10 min później to przyjezdni wybijali piłkę sprzed linii bramkowej. W 85 min w sytuacji sam na sam z bramkarzem był Kukieła, ale zdołał zablokować go Kasiński.

Wiślanie Jaśkowice1 (1)
Karpaty Siepraw4 (0)

Bramki: 1:0 Chlipała 5, 1:1 Zając 57, 1:2 Zając 74 karny, 1:3 Niedźwiedź 87, 1:4 Bidziński 90.
Wiślanie: Żmuda - ŁukasikI, Marcin MorawskiIII[65], Maciej Morawski, Radwański - Kubas (78 Poniedziałek), Dolczak (66 Ankowski), Michał Morawski, Krasuski - Chlipała - Wcisło.
Karpaty: ObłazaI - Galas (75 Suder), Szablowski, WiechniakI (80 Sołtys), Komperda (46 ZającI) - BruzdaI, Sikora, Niedźwiedź, Cygnarowicz - Sepioł - Mieszczak (60 Bidziński).
Sędziował: Jarosław Kuźniar (Kraków). Widzów: 100.

- Szybko objęliśmy prowadzenie, ale to raczej Karpaty miały inicjatywę - przyznał Janusz Morawski, działacz Wiślan. - Nic się jednak złego nie działo, dopóki graliśmy w jedenastu...

Oprócz czerwonej kartki, kluczowe dla losów meczu okazało się wejście na boisko Zająca. Trener gości, wykorzystując podanie Cygnarowicza, doprowadził do remisu, a następnie wypracował karnego (sfaulował go Żmuda), którego przekuł w gola dającego prowadzenie. A wszystko stało się jasne po bramce Niedźwiedzia z wolnego. (boch)

Jałowiec Stryszawa1 (0)
Jutrzenka Giebułtów1 (0)

Bramki: 0:1 Ciastoń 48, 1:1 Bizoń 51.
Jałowiec: Pająk - D. Bachorczyk (80 Bartyzel), BachI, Starowicz (36 BrytanI), Szklarczyk - Bizoń, P. Pindel, JodłowiecI, W. Pindel (75 Polak)- Iciek (46 Janik), Świerkosz.
Jutrzenka: Mucha - Kowalczyk, Ciastoń (68 Kardaś), Powroźnik (46 Szaroń), Bieszczanin - Bosak (61 KupiecI), KrzywdaI, Tabak, Michalec - Kiwacki, Wojdała (85 Popek).
Sędziował: W. Pyznar (Gorlice). Widzów: 100.

Jutrzenka wysoko zaatakowała rywala i do przerwy mogła zdobyć dwie bramki. Sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował jednak Tabak.
Na początku drugiej połowy goście dopięli jednakże swego - Ciastoń zdecydował się na strzał z 20 metrów i piłka wpadła do siatki. Gospodarze bardzo szybko doprowadzili do wyrównania - po akcji Janika lewą stroną Bizoń uderzył mocno - piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. W drugiej minucie doliczonego czasu gry rzut wolny wykonywał Świerkosz i piłka trafiła w poprzeczkę.
(ŻUK)

Cracovia II4 (2)
Świt Krzeszowice0

Bramki: 1:0 Moskal 16, 2:0 Kita 26, 3:0 Kita 56, 4:0 Ceglarz 90.
Cracovia II: Stępniowski - Moskal (87 Czernecki), Bartosz, Kuligowski, SłowiakI (82 Dobosz) - Kita, Krasuski, Gala (76 Dudek), Kotwica (73 Ceglarz), WdowiakI - Szewczyk.
Świt: T. WróbelI - Sawczuk, J. Marszałek, Grzesiak, M. Marszałek (59 Stróżyk) - Kawula, Zgoda, ŁośI, KaczkowskiI, K. Wróbel (65 Szczepański) - GawęckiI.
Sędziował: Jakub Kupczak (Nowy Sącz). Widzów: 100.

Rezultat był z góry przesądzony, bo lider spotkał się co najwyżej z ligowym średniakiem, w dodatku osłabionym. Tym razem trener Piotr Górecki miał tylko jednego zawodnika z pierwszej drużyny - Przemysława Kitę, ale młodzież zaprezentowała się bardzo dobrze.

Prym wodził Krzysztof Szewczyk, który gola nie zdobył, choć był tego bliski, ale Grzesiak wślizgiem uratował sytuację. Jednak zawodnik Cracovii popisał się dobrym podaniem do Kity, który strzelił kolanem drugiego gola. Zanim krakowianie "napoczęli" rywala, ten stawiał im spory opór.

Znakomite podanie z rzutu rożnego od Słowiaka wykorzystał Moskal i strzałem głową zdobył pierwszego gola. "Pasy" rządziły i dzieliły, ale w 42 min o mało co nie zostały skarcone, gdy Gawęcki strzelił w poprzeczkę.
Przez ostatnie 25 min goście grali w "10" bo z kontuzją zszedł Stróżyk. Mogli przegrać wyżej, ale m.in. Wdowiak strzelił w słupek.
Jacek Żukowski

Spójnia Osiek-Zimnodół2 (1)
Górnik Libiąż0

Bramki: 1:0 Przybyła 17, 2:0 B. Chojowski 70.
Spójnia: Wilk - D. Duda, M. KasprzykI, Wdowik, Glanowski - Niemczyk (78 Porębski), Przybyła (60 Tumiłowicz), Kańczuga (65 P. KasprzykIII[80]), Wiśniewski (60 B. Lizończyk) - P. Duda, Żmudka.
Górnik:Smok - AmbroziakI, GórkaI, KułagaI, DulowskiI - WilczakI, Gucik, Jamróz, Szczurek, Kurzak (46 Patyk) - BurzaI.
Sędziował: B. Zaręba (Kraków). Widzów: 100.

Szturm na bramkę Górnika nastąpił od pierwszych minut. Stałe fragmenty gry gola nie przyniosły, ale akcja Niemczyka prawą stroną boiska już tak, bo jego idealne dośrodkowanie wykorzystał Przybyła.

Dwie minuty później, po "główce" M. Kasprzyka, piłka obiła poprzeczkę, mylił się dwa razy Żmudka i dopiero w 70 min Spójnia postawiła kropkę nad i. Asystę przy golu B. Lizończyka zaliczył P. Duda.
Napędzający ten atak grający trener P. Kasprzyk dostał dwie ekspresowe żółte kartki. - Za podważanie decyzji sędziego. Po meczu go przeprosiłem. Zachowałem się jak trampkarz, osłabiłem drużynę - bił się w pierś.
Goście mogli zmniejszyć stratę, ale Górka główkując trafił w poprzeczkę. (BOCH)

Nowa Proszowianka4 (1)
Niwa Nowa Wieś1 (0)

Bramki: 1:0 A. Przeniosło 34, 2:0 Dębski 48, 3:0 Wtorek 53, 4:0 A. Przeniosło 70, 4:1 Rozner 85.
Proszowianka: Zawartka - T. Przeniosło, JelonkiewiczI, Głąbicki, Wrona - Dębski, Perzowski (75 Stawiarski), WtorekI, A. Prze-niosłoI, Mach (75 Kozerski) - M. Przeniosło.
Niwa: GacurI (77 Szczepańczyk) - Stawowczyk (77 Brańka), GóralI, Śliwa, Śleziak - Nowicki, Merta, Michałek (83 Pawlusiak), Rozner - Piskorek (74 Łęcki), Dudzic.
Sędziował: Mateusz Libera (Żabno).
Widzów: 100.

W 70 min doszło do niecodziennej sytuacji. A. Przeniosło minął Gacura po czym ostentacyjnie stanął z piłką na linii bramkowej twarzą odwrócony w kierunku boiska. Trwało to kilka sekund, aż w stronę pomocnika gospodarzy ruszył rozwścieczony bramkarz. Zanim zdążył powalić go na ziemię, tamten lekko skierował piłkę do siatki.

Frustracji Gacura trudno się dziwić. Wcześniej gospodarze oddali tylko trzy strzały na bramkę i ten wszystkie przepuścił. Tymczasem dwa z nich były oddane z około 25 metrów, a przy trzecim też bramkarz na spółkę z obrońcą sprezentowali piłkę Dębskiemu. W końcu trener zmienił golkipera.
(ALG)

Kalwarianka3 (3)
Halniak Maków Podh.0 (0)

Bramki: 1:0 Rabczeniuk 5, 2:0 Szymula 25, 3:0 Rabczeniuk 43.
Kalwarianka:Wróblewski - Kaganek (75 Krzy-stek), Jurkowski, Cygal, Morawski - Białek, ŚwierczyńskiI (61 Hobrzyk), Pakosz (67 Światłoń) , Szymula - Liput (75 Sadowski), Rabczeniuk.
Halniak: Szram - Wszołek (69 Furman), Balonek, KaczmarczykI, Łozniak - Ryszawy (46 Kuszyk), Sucheckij, Wojtan, Kozieł, Bobek (76 Pęczek) - SzymoniakI.
Sędziował: Sławomir Radwański (Kraków)
Widzów: 100.

Najpierw to gospodarze najedli się strachu, gdy strzelał Szymoniak, ale golkiper miejscowych poradził sobie z tym uderzeniem. Potem już miejscowi opanowali sytuację. W 13 min Szymula ograł rywala na skrzydle i precyzyjnie dośrodkował, a Rabczeniuk nie miał kłopotów ze skierowaniem piłki do siatki.

Niebawem faulowany w polu karnym był Liput i sędzia wskazał na "jedenastkę". Morawski przegrał jednakże ze Szramem. Nie zbiło to jednak gospodarzy z pantałyku, w 25 min wynik podwyższył bowiem Szymula, a tuż przed przerwą załatwił sprawę Rabczeniuk atomowym uderzeniem. (ŻUK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski