Na razie nie doczekał się nazwy, ale będzie to czysta formalność. Tworzą go gigantyczne ilości śmieci. Niezatapialne przedmioty z plastiku poczynając od opakowań na drobnych gadżetach kończąc.
Zapalniczki, reklamówki, zabawki niesione morskimi prądami utworzyły liczący trzy i pół miliona kilometrów kwadratowych obszar na środku Pacyfiku pomiędzy Kalifornią a Hawajami. To mniej więcej tyle, co połowa Australii lub dziesięciokrotnie powiększona Polska.
Pokuszę się o nadanie nazwy nowemu lądowi: śmieciowisko. Pasuje jak ulał. Po niszczącym tsunami, jakie nawiedziło południowo-wschodnią Azję kilka lat temu śmieciowisko wyraźnie urosło, wzmocnione tonami odpadów zabranych z lądu.
Fale morskie ocierają wszystkie te szczątki o siebie i powoli mielą na pył. Lecz plastik nie ginie bez śladu. Zabija mieszkańców oceanu. Natura budowała kontynenty miliony lat. Ludziom wystarczyło pół wieku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?