Ostatni oddech lata

NOWY SĄCZ.

NOWY SĄCZ.

Biegun ciepła

W sobotę Nowy Sącz był najcieplejszym miastem w Polsce.

Słupek rtęci podskoczył do 22 kresek, a śródziemnomorskie powietrze dało złudzenie powrotu lata.

To zasługa korzystnej cyrkulacji powietrza, które przeniosło na Sądecczyznę ciepło znad basenu Morza Śródziemnego. Napłynęło ono z rejonu Hiszpanii, Sycylii, Prowansji i Maroka.

- Po drodze oczywiście masy gorącego powietrza uległy schłodzeniu - mówi Ryszard Cieśla z nowosądeckiej stacji Meteo. - Wpłynęły one jednak do Kotliny Sądeckiej, a że nie było wiatru, który by je stąd wydmuchał, dały stosunkowo wysoką temperaturę.

Meteorolodzy dowodzą, że taki niespodziewany przypływ lata nie jest niczym nadzwyczajnym, bo w naszym regionie często zdarzają się pogodne końcówki października. Stąd określenie "złota polska jesień".

- Niestety, nie wiadomo, jak długo utrzyma się taka aura - ostrzega Ryszard Cieśla. - Przyroda jest nieprzewidywalna, dlatego żaden szanujący się meteorolog nie pokusi się o długoterminową prognozę.

- Wiadomo, że wszyscy chcielibyśmy, by ciepło było przynajmniej do Wszystkich Świętych - kontynuuje Ryszard Cieśla. - Jeśli nie przesuną się do nas układy niżowe znad Szkocji i Skandynawii, to być może doczekamy pogodnych świąt. Nie ma się jednak co łudzić - zima coraz bliżej. Już początek listopada może być mroźny i nieprzyjemny. Po takim weekendzie, jak ten ostatni październikowy, takie zmiany są tym bardziej niemiłe.

Dodajmy, że w sobotę najwyższe temperatury odnotowano w Barcelonie (32 stopnie) i Marsylii (27 stopni) i Atenach (25 stopni). (SZEL)