Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia droga Andrzeja

Redakcja
Wielu mieszkańców Nowego Targu modli się i zapala znicze w miejscu, gdzie zginął Andrzej FOT. TOMASZ MATEUSIAK
Wielu mieszkańców Nowego Targu modli się i zapala znicze w miejscu, gdzie zginął Andrzej FOT. TOMASZ MATEUSIAK
Andrzej Krzysztofiak, bestialsko zamordowany 20-latek z Nowego Targu, w ostatnią drogę wyruszy prawdopodobnie w sobotę. Śmiertelnie ranny został w minioną sobotę około godz. 22.40 niedaleko klubu ADHD przy nowotarskim Rynku.

Wielu mieszkańców Nowego Targu modli się i zapala znicze w miejscu, gdzie zginął Andrzej FOT. TOMASZ MATEUSIAK

NOWY TARG. Krzysztofiakowie są zrozpaczeni. Na Rynku zginął ich najmłodszy syn, były hokeista klubu Podhale. Siedmiu młodych rabczan usłyszało zarzuty. Najstarszy z nich odpowie za zabójstwo 20-latka.

Nowotarska prokuratura postawiła już zarzut zabójstwa 21-letniemu Dawidowi M. z Rabki-Zdroju. To do niego należał nóż, on też miał zadać śmiertelny cios 20-letniemu Andrzejowi Krzysztofiakowi z Nowego Targu w czasie bójki w andrzejkową noc na Rynku. Podejrzanemu grozi od ośmiu lat więzienia do dożywocia.

Pozostałych sześciu zatrzymanych mężczyzn, którzy brali udział w bójce, usłyszało zarzuty udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym.

Andrzej został ranny w sobotę około godz. 22.40. Chłopaka i jego dwóch kolegów zaatakowało siedmiu pijanych mieszkańców Rabki-Zdroju. Jeden z napastników użył kuchennego noża. Najpierw zadał Andrzejowi cios w plecy, potem pod ramię, a następnie wbił w tył głowy. Ranny 20-latek osunął się na ziemię. Z ostrzem w głowie został przewieziony do krakowskiego Szpitala św. Rafała. Tam zmarł w poniedziałek przed południem.

We wtorek mieszkańcy Nowego Targu palili znicze w miejscu zabójstwa. Była tam również jego matka Rozalia. Gołymi rękami usuwała zakrwawiony śnieg z chodnika. Zapaliła znicz, pomodliła się.

- W bestialski sposób odebrali mi syna. Zadźgali go nożem jak jakąś świnię - płacze, wpatrując się w zdjęcie syna. - Miał całe życie przed sobą. Nie pił, nie rozrabiał. Był spokojnym człowiekiem. Zarabiał na siebie. Pracował w budowlance na Słowacji. Chciał iść na studia do podhalańskiej wyższej szkoły. Już go nie ma - mówi zapłakana.

Andrzej Krzysztofiak był wychowankiem i byłym zawodnikiem hokejowego klubu MMKS Podhale. - Spokojny chłopak, ułożony, miły. Chodził z moim synem do podstawówki i potem do gimnazjum - wspomina Gabriel Samolej, trener, który uczył go gry na lodzie.

20-latek w dzień tragedii wrócił późno z pracy. Miał imieniny. - Szybko zjadł, umył się i powiedział "mamo, lecę na imprezę". Mówiłam mu "zostań, ciasto jest w domu, posiedzimy". Ale poszedł. Zdążyłam go tylko przytulić i złożyć życzenia - opowiada matka. - Założył nowe spodnie, buty i zieloną kurtkę, z której zostały tylko strzępy. W szpitalu w Krakowie jeszcze ciekła z niej krew - mówi.

Gdy ranny syn trafił do szpitala z 12-centymetrowym nożem w głowie, jego serce wciąż biło. - Lekarze operowali go chyba tylko dlatego, że ja byłam. Mówili, że ma jeden procent szans na przeżycie. Siedzieliśmy przy nim do końca - dodaje kobieta.

Zmasakrowanego chłopaka z nożem w głowie widzieli jego ojciec, brat i jedna z dwóch sióstr. Matka nie dała rady. - Lekarze mówili, że czegoś takiego nie widzieli. Miał wbity nóż aż po sam trzonek. Widać było, że sprawca zadał mu cios z całej siły - opowiada brat Jarosław.

Wraz z Andrzejem do klubu ADHD przy nowotarskim Rynku poszło jego dwóch kolegów. Jeden w bójce doznał złamania ręki. Matka zabitego spotkała się z nim. - Przytuliłam go i płakałam - opowiada.

Przedwczoraj w mieszkaniu Krzysztofiaków spotkała się rodzina. Z zagranicy przyleciała siostra Bożena. Ojciec pojechał do Krakowa odebrać akt zgonu syna, żeby zorganizować pogrzeb. W ostatnią drogę 20-latek wyruszy prawdopodobnie w sobotę.
Krzysztofiakowie chcą, żeby wszyscy zatrzymani przez policję zostali surowo ukarani. - Nie tylko jeden, który zadał cios. Cała siódemka jest winna. Wszyscy bili. Wiedzieli, że jeden ma nóż - mówi stanowczo siostra Bożena.

Krewni ofiary mają pretensje do policji i osób, które widziały napaść, ale nie zareagowały. - W andrzejkową noc, kiedy wiadomo, że może być więcej ludzi na ulicach miasta, policja powinna być na każdym rogu ulicy - przekonuje siostra zabitego. - Ochrona klubu, który na młodych osobach zarabia, powinna interesować się nie tylko tym, co się dzieje w środku, ale także na zewnątrz, przed lokalem - dodaje.

Klub ADHD, przed którym doszło do tragedii, poinformował przedwczoraj na profilu na Facebooku, że uczci śmierć Andrzeja, zawieszając na nieokreślony czas organizację imprez.

ŁUKASZ BOBEK, TOMASZ MATEUSIAK

ŚLEDCZY ZDECYDOWALI

Pierwszych trzech podejrzanych policja zatrzymała już w sobotę w nocy, niedługo po zgłoszeniu o bójce. Kolejni trafili do aresztu w niedzielę.

Wszyscy pochodzą z Rabki-Zdroju, mają 17-21 lat. Razem wybrali się na dyskotekę do Nowego Targu. Najstarszy z nich zabrał na zabawę nóż kuchenny.

Początkowo policja podawała, że śmiertelny cios zadał 17-latek.

Okazało się to złym tropem w poniedziałek wieczorem, gdy śledczy przesłuchali zatrzymanych.

- Nóż należał do 21-letniego Dawida M. i to on, według naszych informacji, miał zadać śmiertelny cios - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu.

Główny podejrzany usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznaje się jednak do winy. Śledczy wystąpili o jego tymczasowe aresztowanie.

Pozostałych sześciu zatrzymanych usłyszało zarzuty udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im za to do ośmiu lat więzienia. Po przedstawieniu zarzutów zostali zwolnieni do domów.

- Dostali dozór policyjny, a także zakaz opuszczania kraju. Dwóch z nich musi wpłacić kaucje - dodaje prokurator Gabryś.

Śledczy z Nowego Targu ustalili, że do bójki doszło, ponieważ młodzi mężczyźni posprzeczali się o... miejsce w kolejce do dyskoteki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski