Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatnia rozprawa

Redakcja
Półtora roku ograniczenia wolności w zawieszeniu na trzy lata, półtora tysiąca złotych grzywny oraz pokrycie kosztów sądowych - takiej kary żądał w ostatni piątek oskarżyciel dla Czesława M., którego proces od kilku miesięcy prowadzi brzeski sąd. Jest on podejrzany o fałszowanie dokumentów oraz o to, że pełniąc funkcję wicestarosty, mógł przekroczyć uprawnienia i działać na szkodę publiczną. Obrońca oskarżonego twierdzi, że w sprawie swojego klienta postawić może tylko jeden wniosek - o uniewinnienie. Jego zdaniem, stopień szkodliwości społecznej jest znikomy - postępowanie Czesława M. nie spowodowało bowiem żadnych szkód. - Gdyby to były jednak wnioski za daleko posunięte, wnoszę o wymierzenie oskarżonemu kary grzywny w rozsądnej wysokości - mówił przed sądem obrońca. Sąd nie przychylił się do wniosku żadnej ze stron, uczyni to dopiero w najbliższą środę o godzinie 12.00. Wtedy odczytany zostanie wyrok.

Chcę wiedzieć za co - domaga się Czesław M.

   W czasie piątkowej rozprawy miał zostać przesłuchany tylko jeden świadek. Nie stawił się on jednak przed oblicze sądu z powodu nieustalenia miejsca pobytu nie zdołano wręczyć mu nakazu uczestnictwa w posiedzeniu. Sędzia prowadzący rozprawę - Zbigniew Małysa, podjął decyzję o odczytaniu zeznań świadka. Wynika z nich, że nie sposób było sprostać wymogom przetargu, do udziału w którym został zaproszony. Po pierwsze dlatego, że od momentu otrzymania zaproszenia do czasu złożenia oferty miał tylko trzy dni, po drugie, zamówiona partia sprzętu komputerowego była trudno dostępna na rynku z tego powodu, iż był on przestarzały i nie był już w powszechnym użytku. Obrońca Czesława M. zdecydowanie zaprzeczył zeznaniom. Dołączył do akt sprawy kserokopie czterech ofert innych firm, którym udało się sprzęt opisany w warunkach przetargu dostać. Zaprzeczył także obrońca stwierdzeniu świadka, że były wicestarosta to człowiek niegodziwy. Przedstawił sądowi protokół przekazania przez oskarżonego zestawu komputerowego dla Szkoły Podstawowej w Tymowej oraz protokół przekazania nagród dla laureatów konkursu matematycznego,
w postaci kalkulatorów.
   Oskarżyciel dowodził, że parametry sprzętu komputerowego, jaki znaleźć się miał w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych, zbieżne były z parametrami sprzętu, jaki był w posiadaniu firmy prowadzonej przez bratową oskarżonego. Ponadto firmy nie miały możliwości zaopatrzyć się w taki sprzęt w tak krótkim czasie. 26 sierpnia 2002 roku dyrektor ZSP podpisała zaproszenia do złożenia oferty cenowej. Wysłane one zostały do kilku firm ze wskazaniem, że oferty muszą był złożone do 29 sierpnia. Do pomocy w opracowaniu warunków przetargu poproszono Stanisława Maksylewicza. Ten jednak - jak twierdzi oskarżyciel - nie miał na przebieg prac żadnego wpływu. Oskarżony bowiem argumentował, że taki sprzęt (zdaniem Stanisława Maksylewicza zbyt przestarzały i niespełniający wymogów szkoły) wystarczy. Lepszy byłby bowiem droższy. Zdaniem oskarżenia Czesław M., zaniżając parametry sprzętu i określając go zbieżnie ze sprzętem posiadanym przez firmę bratowej, działał na niekorzyść Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych. Ponadto przekroczył uprawnienia, bowiem nie miał legitymacji do ingerowania w przetarg, który organizowała szkoła. Istotne w sprawie jest to, że oskarżony fałszował dokumenty. Dlatego oskarżyciel zażądał kary półtora roku ograniczenia wolności w zawieszeniu na trzy lata, półtora tysiąca złotych grzywny oraz pokrycia kosztów sądowych.
   Zdaniem obrony, całe nieszczęście, jakie dotknęło jego klienta, jest wynikiem rozgrywki politycznej, do której użyto także prasy piszącej artykuły z góry przesądzające o winie oskarżonego. Obrońca twierdził, że oskarżyciel nie przedstawił żadnych dowodów na to, iż w działaniu Czesława M. dopatrywać się można przestępstwa. Jego zdaniem oskarżyciel nie powiedział na sali sądowej o jeszcze jednej ważnej sprawie. Chodzi mianowicie o to, że szkoła nie mogła samodzielnie zorganizować przetargu, ponieważ znajdowała się dopiero w fazie organizacji. Dyrektor szkoły, Janina Cehak, zeznała, że przez cały czas miała pełny wgląd na przebieg pracy komisji przetargowej. Nie jest także prawdą - zdaniem obrony - że oskarżony mógł działać na szkodę szkoły, zaniżając parametry sprzętu. Wizytator Kuratorium przeprowadził stosowną kontrolę, z której wynika, że sprzęt ten mógł służyć do wszystkich programów i do większości programów informatycznych. Tak więc sprzęt taki jak najbardziej nadawał się do szkoły. Ta nie poniosła w wyniku przetargu żadnych strat, został on unieważniony bo firmy źle naliczyły podatek VAT, a nie z powodu działań oskarżonego. Obrońca dowodził, że dużo do życzenia pozostawia obiektywizm cytowanego przez oskarżyciela świadka - Stanisława Maksylewicza. Ten prowadził przecież prywatną szkołę na państwowym sprzęcie (S. Maksylewicz wynajmował od starostwa pomieszczenia w ZSP nr 1, gdzie prowadził szkołę dla dorosłych), zainteresowany więc był tym, aby sprzęt był jak najwyższej jakości.
   No i zostaje jeszcze sprawa tych "nieszczęsnych faktur" - tak właśnie wyraził się obrońca Czesława M. Podpisywał je z głupoty - to znowu stwierdzenie obrony - miał przecież upoważnienie. Zapomniał jedynie dodać kilka literek, nie wiedział, że tak trzeba. Stopień szkodliwości społecznej czynu oskarżonego jest zdaniem obrony znikomy. Nie spowodował on żadnych szkód. Dlatego właśnie obrona wniosła o całkowite uniewinnienie swojego klienta. Pozostawiła jednak sądowi inną jeszcze możliwość, dopuściła ukaranie go grzywną
w rozsądnej wysokości.
   W swoim ostatnim słowie oskarżony Czesław M. z wielkim żalem mówił o tym, że opinia publiczna już wydała na niego wyrok. W prasie ukazało się wiele artykułów, które przedstawiały go jako pierwszego przestępcę w powiecie. Przypomniał sądowi o swoich zasługach, pracy społecznej i nienagannym przebiegu pracy zawodowej. _- Jeżeli sąd orzeknie, że jestem winny, to chcę wiedzieć za co - _mówił. Jego zdaniem postępowanie było przez cały czas manipulowane z zewnątrz. Prosił o oczyszczenie go z zarzutów i możliwość dalszej pracy społecznej.
   Wyrok ogłoszony zostanie w najbliższą środę o godzinie 12.00. Zofia Sitarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski