Mieszkańcy Nowej Białej z trwogą patrzą na Białkę Fot. Beata Szkaradzińska
POWÓDŹ. Białka i Dunajec przynosiły do czorsztyńskiego zbiornika co sekundę 600 m sześc. wody
- Odebraliśmy kilkaset próśb o pomoc w wypompowywaniu wody z budynków, udrożnieniu zatkanych przepustów, zabezpieczeniu dróg z powodu osunięć zboczy - informuje kpt. Piotr Krygowski, rzecznik Komendy Powiatowej PSP. Rozmyte zbocze osunęło się np. na drogę wiodącą wzdłuż Dunajca w Sromowcach Wyżnych - Kątach. Kamienie trzeba było wozić, by zabezpieczyć drogę powiatową w Lasku.
Powiatowy zespół reagowania kryzysowego pod wodzą starosty Krzysztofa Fabera zaczął działać w niedzielę o godz. 16. Do czorsztyńskiego zbiornika Białka i Dunajec przynosiły co sekundę 600 m sześc. wody. Około południa na Zaporze Wodnej w Niedzicy uruchomił się na krótko tzw. przelew stokowy (bezpieczeństwa). Ilość wody nie była jednak zbyt duża.
W Nowym Targu, w którym stan alarmowy był wczoraj przekroczony o 8 cm, wezbranie wód najbardziej dotknęło mieszkańców Grela i Klikuszówki. Burmistrz podjął decyzję o zamknięciu Szkoły Podstawowej nr 10 na Klikuszówce, ponieważ przed wejściem było prawie pół metra wody. Budynek uchroniły przed zalaniem nabyte kiedyś przez miasto specjalne zapory.
W Szczawnicy akcja ratunkowa trwała od godz. 15 i była prowadzona bez przerwy, aż do momentu zamknięcia wczorajszego numeru. Od niedzieli nie ma wody w sieci, która - ze względu na zanieczyszczenia - została zamknięta. Zostało tu zalanych kilkadziesiąt piwnic, z których trwa wypompowywanie wody.
- Mamy straty na terenie uzdrowiska, ale dzięki temu, że w niedzielę usypaliśmy wał przy potoku Grajcarek, uratowaliśmy budynki mieszkalne - mówi burmistrz Grzegorz Niezgoda.
Największe straty odnotowano na moście na Suchą, którego górna część została zabrana przez wodę, a przyczółek podmyty. Częściowo została zabrana przez rzekę także ścieżka rowerowo-piesza. Wyrwa ma około 90 metrów. Zniknęła także część nasypu, wykonanego przed około 5 laty.
Zalana wczoraj była cała ulica Szalaya w centrum Szczawnicy, a także Szlachtowska. W trzech miejscach również droga powiatowa.
- W dwóch miejscach osunęła się ziemia: na ulicy Kowalczyk i Palenicy. W Szlachtowej mieliśmy problem z linią energetyczną przy osuwisku - mówi burmistrz.
Tragiczna sytuacja jest w Tylmanowej, gdzie na osiedlu Grzebaki budowany jest właśnie nowy most. Woda niebezpieczne podchodzi pod same przęsła. - Boimy się, że gdyby doszło do zerwania mostu, zostałby zatamowany cały Dunajec, a wtedy woda poszłaby na wioskę - mówi wójt Kazimierz Konopka. Zalana jest setka gospodarstw, podtopione piwnice.
Wczoraj została zamknięta droga łącząca Krempachy z Nową Białą, zbyt wysoki nurt Białki zagrażał już bowiem samochodom i ludziom. W obu wioskach były zalane pola i piwnice. Mieszkańcy z niepokojem patrzyli na niebo i rzekę, która tak gwałtownie wylała przed niespełna dwoma laty.
W Rabce-Zdroju, gdzie były zalane nie tylko drogi i ulice, ale były też zagrożone istniejące mosty, wydawano worki z piaskiem dla zabezpieczenia domostw. W Ponicach przy kościele odpłynęła część drogi powiatowej, zagrożony był istniejący most, został więc dodatkowo wzmocniony. Z kolei w Zarytem podtopiona została szkoła. W Rabce może być kłopot z wodą, gdyż zostały zamknięte ujęcia na Poniczance i Potoku Lubońskim, a woda czerpana jest tylko z ujęcia w Rabie Wyżnej.
ANNA SZOPIŃSKA
BEATA SZKARADZIŃSKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?